0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > O obrotach ciał

O obrotach ciał

Sylwia Wachowska

O obrotach ciał

Nazywam się Harvey Milk. Nie jestem typem przywódcy. Na tej taśmie spróbuję zatrzymać wspomnienia. Mam świadomość, że teraz właśnie nagrywam testament.

Scena w metrze. Prosty, klasyczny podryw – może na jedną noc, może na dłużej. Uwodzicielska determinacja dojrzałego mężczyzny i młody, świadomy swojej atrakcyjności chłopak. Cienka granica między śmiesznością a pożądaniem. I przejmująca świadomość, że ten mężczyzna nie ma nic do stracenia. Jest sam.

Mówi się, że z odejściem bliskich tracimy jakąś część siebie. Czy tak jest? Nie wiadomo. Ale Harvey Milk wraz z samobójstwami kolejnych partnerów życiowych staje się coraz mniej widoczny. Przezroczysty. W dokumencie Epsteina widzimy go jako wyróżniającego się z malowniczego tłumu współpracowników bezbarwnego urzędnika. Nie tak wyobrażamy sobie charyzmatycznego przywódcę. A jednak ten outsider przyciąga ludzi. W rzeczywistości spokojny, wycofany gentleman u Van Santa staje się chwilami chorobliwie nadpobudliwym, rozbieganym buntownikiem. Pojawia się jedna myśl. Żeby zdążyć przed.

Czy zabójstwo geja pod koniec lat siedemdziesiątych, nawet jeśli jest urzędnikiem państwowym, wywołałoby aż takie wzburzenie? Raczej nie. Porusza dopiero podwójna zbrodnia. Ludzka potrzeba pełni. Przeprowadzona z zimną krwią egzekucja, u podłoża której leży najbardziej prymitywna ludzka zawiść. I nie chodzi o nietolerancję. W tej jednej chwili nie ma znaczenia orientacja seksualna. Dwoje ludzi staje twarzą w twarz i jeden z nich zadaje cios. Nic więcej. Celny strzał kończy dystansującą od codziennego życia nieustanną autoanalizę. Przywraca rzeczywistość. Wyjście z szafy stało się możliwe. Więc.

I ja też chciałbym być Toscą. Puccini. Akt III.

Nazywam się Sean Penn.
Jestem aktorem. Moim marzeniem było, by Harvey Milk stał się nie tylko wiarygodną postacią, lecz także realnym człowiekiem.

Filmy:

The times of Harvey Milk (1984), reżyseria: Robert Epstein.
Obywatel Milk (Milk) (2008), reżyseria: Gus Van Sant; data polskiej premiery: 13.02.2009.

* Sylwia Wachowska,
historyk sztuki, studiuje reżyserię teatralną.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(6/2009)
23 lutego 2009

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj