0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Słysząc > Klasyka laika (3):...

Klasyka laika (3): Szostakowicz – instrukcja obsługi

Przemysław Jaślan

Na nazwisko Dymitra Szostakowicza łatwo natrafić i zwykle ma to coś wspólnego ze Stalinem. Owszem, radziecki tyran miał duży wpływ na życie i pośrednio na twórczość kompozytora. Ale mówienie o Szostakowiczu wyłącznie w tym kontekście powoduje, że zapomina się o najważniejszym, czyli o muzyce. Oto krótkie wprowadzenie do jego twórczości.

Mało oryginalnie proponuję zacząć od najsłynniejszego utworu Szostakowicza – V symfonii (op. 47, 1937). Pierwsze dwie części tego arcydzieła powalają natychmiast. Dwie pozostałe dopiero po kilku przesłuchaniach.

Zamiast badać pozostałe czternaście symfonii, lepiej przejść od razu do muzyki kameralnej, w której kompozytor najpełniej mógł wyrazić swoją wrażliwą osobowość. Są to, praktycznie bez wyjątków, utwory niezwykle ponure. Środkowa część III kwartetu smyczkowego (op. 73, 1946) brzmi jak muzyka Bernarda Herrmanna do Psychozy (chodzi mi o czołówkę, nie o scenę pod prysznicem). Dynamiczny drugi fragment VIII kwartetu (op. 110, 1960) to z kolei wstrząsająca adaptacja żydowskiej melodii, interpretowana często jako wspomnienie losu Żydów podczas wojny. Tę samą melodię Szostakowicz wykorzystał w innym wybitnym dziele kameralnym, II trio fortepianowym (op. 67, 1944).

Szostakowicz to nie tylko smutna muzyka. Przykładem weselszej strony jego twórczości, jest I koncert wiolonczelowy (op. 107, 1959), który brzmi jak soundtrack do jakiejś dziwacznej bajki. Już zupełnie relaksujące są natomiast dwie Suity jazzowe. Z jazzem niewiele mają wspólnego, a ostatnio okazało się, że II suita jazzowa naprawdę nazywa się po prostu Suita na orkiestrę. Niezależnie od nazwy, te dwie suity to najbardziej przebojowa muzyka kompozytora.

O Dymitrze Szostakowiczu wiele osób słyszało, ale mało kto go słucha. Szkoda, po jego twórczość należy do najbardziej wartościowej a zarazem najbardziej przystępnej muzyki dwudziestego wieku. To nie tylko „sławny kompozytor radziecki”, to po prostu wielki kompozytor.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 35

(35/2009)
14 września 2009

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj