0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Słysząc > Klasyka laika (6)....

Klasyka laika (6). Alban Berg. Dodekafonia dla wrażliwych uszu

Przemysław Jaślan

Pierwszą i naturalną reakcją na słowo „dodekafonia” jest pytanie: „Za co?!”.

Faktycznie. Wynaleziona przez Austriaka Arnolda Schönberga muzyka dwunastotonowa (podstawowa zasada: żaden ton nie może być użyty po raz drugi, zanim nie zabrzmią wszystkie inne na dwunastotonowej skali) zazwyczaj sprawia słuchaczom poważne trudności. W skrajnych przypadkach niektórzy mogliby nawet stwierdzić, że „łatwiej takie g… napisać, niż go potem słuchać”. Ale nie zawsze jest tak źle. Nawet wspomniany Schönberg miewał całkiem łatwe w odbiorze kompozycje. A najbardziej przystępnym kompozytorem używającym techniki dwunastotonowej był jego kolega i uczeń Alban Berg.

Najsłynniejszy utwór Berga to koncert skrzypcowy „Pamięci anioła” z 1935 roku. Napisany został ku pamięci Manon Gropius, córki Almy Mahler i architekta Waltera Gropiusa. Mimo ograniczeń techniki dwunastotonowej (podstawę stanowi powtarzany i modyfikowany rząd dwunastu różnych dźwięków), Bergowi udało się stworzyć rzecz piękną i smutną. Choć oczywiście jeśli szukacie melodii i harmonii, to się rozczarujecie.

Drugim pod względem sławy dziełem Albana Berga jest krótka opera „Wozzeck” (1925). Nie jest dodekafoniczna, a jedynie atonalna. Historia znana wszystkim, którzy oglądali film Wernera Herzoga „Woyzeck”, to coś w rodzaju bardziej drastycznej wersji „Dobrego wojaka Szwejka”. Zależnie od sceny muzyka jest tu albo liryczna (kołysanka, wyliczanka dziecięca), albo dysonansowa (większość opery).

Poleciłbym jeszcze „Suitę liryczną” na kwartet smyczkowy, a szczególnie jej skróconą, orkiestrową wersję. Naprawdę odważnych zachęcam natomiast do posłuchania suity z opery „Lulu”. To tu znajdziemy słynny „krzyk Lulu”, najprawdopodobniej najbardziej przerażającą chwilę w historii muzyki: sam głos tytułowej bohaterki nie byłby może aż tak straszny, ale zaraz po nim wchodzi orkiestra z jakimś niezwykle głośnym i dysonansowym akordem.

Alban Berg, choć był autorem muzyki awangardowej, potrafił zainteresować nią zwykłego słuchacza. Niestety zmarł w 1935 roku w wieku pięćdziesięciu lat. Dwa lata później, w jeszcze młodszym wieku, umarł inny przychylny publiczności innowator muzyczny, George Gershwin.

Być może gdyby ci dwaj kompozytorzy żyli dłużej, muzyka klasyczna odrodziłaby się po wojnie w nieco mniej hermetycznej formie.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 42

(42/2009)
2 listopada 2009

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj