0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > JASINA: Warto znać...

JASINA: Warto znać Rona Asmusa...

Łukasz Jasina

Warto znać Rona Asmusa…

Ronald Asmus stał się elementem powszechnej wyobraźni w naszym kraju kilkanaście miesięcy temu, kiedy nieżyjący już prezydent Lech Kaczyński zapytywał ministra Radosława Sikorskiego, czy „zna Rona Asmusa”. Mit Asmusa, jakże odległy od postaci go inspirującej – skromnego i zasłużonego w czasie naszych starań o przystąpienie do NATO politologa – stał się elementem politycznej gry.

Teraz – dzięki warszawskiej „Res Publice Nowej” – ukazała się monografia Asmusa poświęcona wojnie rosyjsko-gruzińskiej, która rozegrała się latem 2008 roku. Jest to jednak dziełko mówiące nam o świecie znacznie więcej, niż z jego zakresu tematycznego mogłoby wynikać. Asmus rysuje szeroką panoramę globalnych stosunków politycznych na początku nowego stulecia. Czyni to z mieszanką zadziwienia i elokwencji, amerykańską wyrozumiałością i z europejską skłonnością do gryzącej ironii.

Wojna na Kaukazie sprzed prawie trzech lat nie jest jedynie starciem Rosji (względnie – sterowanych przez nią Abchazji i Południowej Osetii) i Gruzji oraz osobowości Putina i Saakaszwilego. Asmus nie powiela błędów domorosłych analityków i badaczy, którzy brak szerszej wiedzy o kontekście konfliktu maskowali fanfaronadą i nadużywaniem naukowej metodologii.

Asmus prezentuje tło konfliktu. Pisze wiele o bogatej historii Gruzji ukształtowanej w ciągu ostatnich kilku tysięcy lat (a w szczególności podczas ponad tysiącletniej egzystencji niepodległego państwa gruzińskiego), o nieskrywanym poczuciu wyższości Gruzinów nad Rosjanami i odgrywanej przez tę nację roli w ramach radzieckiego społeczeństwa. Analitycy stosujący do relacji rosyjsko-gruzińskich schematy podobne do tych, jakie stosują chociażby do stosunków Rosji i Białorusi, winni się uczyć od Asmusa.

Jednocześnie Asmus rozumie gry toczące się na arenie międzynarodowej: problemy Rosji, istniejącą rywalizację między Putinem a Miedwiediewem, zachowanie Stanów Zjednoczonych w tej części świata i metodologię pracy schyłkowej administracji Busha.

Polska okazuje się być ważnym elementem geopolitycznej układanki A.D. 2008. Lech Kaczyński ze szczytu w Bukareszcie czy wiecu w Tbilisi jest politykiem dojrzałym i dalekowzrocznym. Chyba tylko Angela Merkel czy francuski minister spraw zagranicznych Bernard Kouchner są tam opisani podobnie. Niezbyt cieszy jednak obraz Unii Europejskiej, która nie sprawdziła się w trakcie opisywanego przez Asmusa konfliktu. Megalomania Sarkozy’ego i chaos decyzyjny okazały się niespecjalnym argumentem w zetknięciu z rosyjskim zimnym profesjonalizmem czy amerykańską mobilnością.

Książka Asmusa udowadnia nam, że mimo idealistycznych porywów ostatnich dwóch dekad, globalna polityka w dalszym ciągu jest polem rywalizacji imperiów czekających na kolejną okazję do konfrontacji i wzmocnienia swojej pozycji. Gruzja była jedynie pionkiem w tej grze – co zresztą Putin przyznał otwarcie w rozmowie z Saakaszwilim. Możliwe, że lektura książki Asmusa pomogłaby niektórym polskim politykom w zrozumieniu globalnego kontekstu, w jakim funkcjonuje nasz kraj. Szerokie horyzonty nie są jednak domeną zbyt wielu z nich.

„Mała wojna” Asmusa mimo jej nazbyt lekkiego stylu (który jednak na tle innych amerykańskich książek politologiczno-historycznych nie powinien dziwić), powinna wejść do annałów jako jeden z najciekawszych traktatów o historycznej naturze rzeczy, jakie powstały na początku naszego – ciągle enigmatycznego – stulecia.

Ron Asmus zmarł 30 kwietnia 2011 roku.

Książka:

Ronald D. Asmus, „Mała wojna, która wstrząsnęła światem. Gruzja, Rosja i przyszłość Zachodu”, przeł. Jan Tokarski, Res Publica Nowa, Warszawa 2010.

* Łukasz Jasina, historyk, publicysta, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

[email protected]

 

„Kultura Liberalna” nr 121 (18/2011) z 3 maja 2011 r.

 

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(18/2011)
3 maja 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

PODOBNE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj