0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > CIECIERSKI: Może i...

CIECIERSKI: Może i osiem, ale niekoniecznie super. O filmie „Super 8” J.J.Abramsa

Tadeusz Ciecierski

Może i osiem, ale niekoniecznie super

W miniony weekend na ekrany polskich ekranów wszedł najnowszy film Jeffreya Jacoba Abramsa „Super 8” (producentem filmu jest Steven Spielberg). Film Abramsa prędko wskoczył na pierwsze miejsce w rankingach popularności za oceanem, co wróży mu zapewne sporą popularność także i u nas. Niestety, jest to obraz bardzo słaby i chociaż zapewne słusznie porównuje się go do wczesnych produkcji Spielberga („E.T.”), widzowi, który zainteresowany jest w kinie czymś innym niż oddawaniem hołdu kolegom po fachu, produkcja ta ma niewiele do zaoferowania.

Fabuła przedstawia się następująco: jest rok 1979 (dowiadujemy się o tym m.in. stąd, że wspominany jest wypadek w elektrowni atomowej Three Mile Island), a główny bohater, syn szeryfa w małym amerykańskim miasteczku, kręci wraz z przyjaciółmi ze szkoły sceny do amatorskiego filmu o zombie. W czasie kręcenia jednej z nich młodzi ludzie są świadkami wypadku kolejowego, podczas którego z wykolejonego pociągu wydostaje się więziony od 16 lat przez wojsko kosmita (co z początku uchodzi uwagi bohaterów). Kosmita – jak to z kosmitami bywa – wraz z tropiącym go wojskiem zmienia życie sennego miasteczka w koszmar, który jednak zmierza ku szczęśliwemu zakończeniu: obcy chce po prostu odbudować statek i uciec jak najdalej (co mu się oczywiście udaje), przy okazji zaś udaje mu się też pojednać dwie poróżnione rodziny i zaleczyć traumę głównego bohatera, który kilka miesięcy wcześniej stracił matkę.

Motyw skrzywdzonego przez ludzi potwora, który słusznie domaga się zemsty i zadośćuczynienia, jest oczywiście w kinie wykorzystywany od dawna. W najsłynniejszych produkcjach opartych częściowo na podobnym pomyśle (filmy o Godzilli, która zawsze chce zniszczyć Tokio) widz nie ma zazwyczaj do czynienia z sileniem się na powagę oraz snuciem opowieści o osobistej przemianie i słusznej karze, która spotyka złe osoby. W „Super 8” powagę od samego początku udają prawie wszyscy, przemiana nie należy do rzadkości, a zło zostaje przykładnie ukarane.

Widz udaje się do kina na najnowszy film Abramsa z pewnymi oczekiwaniami. Sądząc po zapowiedziach filmu i osobie reżysera, wierzy, że zobaczy mroczny, zaskakujący i trzymający w napięciu film science fiction. Zamiast tego otrzymuje przewidywalne od początku do końca dzieło o posmaku mrocznego kina familijnego (tak, tak – okazuje się, że połączenie takie jest możliwe, odbywa się niestety kosztem jakości). Jeśli Czytelnika interesują filmy o potworach, polecam raczej Godzillę. Nawet gumowy potwór jest lepszy od gumowych postaci bohaterów „Super 8”.

Film:

„Super 8”
Reż. J.J. Abrams
Data polskiej premiery: czerwiec 2011

* Tadeusz Ciecierski, doktor filozofii, pracownik Uniwersytetu Warszawskiego, członek redakcji „Kultury Liberalnej”.

„Kultura Liberalna” nr 128 (25/2011) z 21 czerwca 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(25/2011)
20 czerwca 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj