0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Czytając > CIECIERSKI: Małpa w...

CIECIERSKI: Małpa w cieniu wilka

Tadeusz Ciecierski

Małpa w cieniu wilka

Wydany sumptem wydawnictwa W.A.B. przekład książki „The Philosopher and the Wolf. Lessons from the Wild on Love, Death and Happiness” (wydanie angielskie: 2008) pióra Marka Rowlandsa – profesora filozofii z Uniwersytetu Miami, najbardziej znanego w środowisku z prac poświęconych filozofii umysłu – daje polskiemu czytelnikowi okazję do zapoznania się z książką pod wieloma względami wyjątkową. To połączenie biografii, której bohaterem nie jest człowiek, autobiografii i przedstawionego w formie popularnej traktatu filozoficznego o pewnych walorach literackich. Mieszanina taka rodzi oczywiście prawie zawsze pewne ryzyko: literackość filozofii może prowadzić do nieco śmiesznego patetyzmu ocierającego się o stylistykę kaznodziejską, na poziomie formy zaś do dziwnej mieszanki dosadności i podniosłości. I faktycznie, w książce można znaleźć fragmenty, które w pułapki te wpadają (nie będę ich tu wskazywał – pozostawiam ich odnalezienie Czytelnikowi), co jednak nie zmienia w niczym tego, że „Filozof i wilk” to książka dobra i, co chyba najważniejsze, w jakimś sensie głęboka i mądra.

Jest ona selektywnym zapisem jedenastu lat wspólnego życia z wilkiem o imieniu Bernin – począwszy od szczenięctwa aż do śmierci Bernina. Zapis ten jest dla autora podstawą do postawienia ważnych pytań filozoficznych dotyczących natury człowieczeństwa, dobra, szczęścia, więzi międzyludzkich (i międzyzwierzęcych!), miłości i śmierci. „Podstawą” w takim sensie, w jakim przyjrzenie się życiu nie będącej człowiekiem istoty żywej pozwala ujrzeć to, co mamy z nią wspólnego oraz to, co nas od niej odróżnia. Pozwala przy tym zadać dwa bardzo ważne pytania: „Czy różnice te świadczą o nas dobrze?”, „Co tracimy, gdy przyznajemy im pierwszeństwo względem wzajemnych podobieństw?”. Odpowiedź na nie jest zarazem próbą zmierzenia się z pytaniem o istotę ludzkiej lub, jak woli sprawę stawiać Rowlands, „małpiej” natury. Próbą „uciszenia w sobie trajkotania małpy” – istoty wyróżniającej się swoją skłonnością do kalkulacji i pojmowania świata w kategoriach instrumentalnych.

Wizja tej małpiej natury nie podnosi na duchu. Rowlands podsuwa od czasu do czasu czytelnikowi różne wynikające z jego rozważań krótkie charakterystyki człowieka, które zebrane razem można byłoby streścić w postaci jednozdaniowego hasła:

„człowiek to łatwowierne i czczące uczucia zwierzę, które wierzy w opowieści stworzone na własny temat i ma naturalną skłonność do stwarzania sobie możliwość czynienia zła”.

Mało jest w tej charakterystyce pozytywów. Jeśli jest trafna (a wszystko wskazuje na to, że w dużej mierze jest), to wyłania się z niej obraz istoty, która w pierwszym rzędzie wyspecjalizowała się w oszukiwaniu samej siebie. Uważa zatem, że posiada szereg cech, które pozytywnie odróżniają ją od innych istot żywych. Snuje opowieści i teorie, w których uwalnia samą siebie od ciężaru odpowiedzialności moralnej. Usprawiedliwia notorycznie własne zaniechania. Uważa, że celem życia jest szczęście, które z kolei realizuje się przede wszystkim w uczuciach. Rowlands ilustruje i krok za krokiem rozbija tę małpią mitologię ludzkiej natury. I choć zapewne można nie zgadzać się z pewnymi przeprowadzanymi przez niego analizami, przewartościowanie, do którego esej Rowlandsa zachęca warte jest poważnego namysłu. Wizja, do której ono prowadzi nie jest przy tym optymistyczna w takim sensie, w jakim wizje optymistyczne z założenia handlują nadziejami na to lub owo. W gruncie rzeczy nie ma żadnej nadziei, sensu ani wyższych celów – pozostaje nam jedynie zdolność do (bardzo często biernej) niezgody na zewnętrzne okoliczności, a także być może do tego, by od czasu do czasu demitologizować różnorakie opowieści stworzone na własny temat. Dodać do tej listy można także świadomość tego, jacy jesteśmy lub byliśmy w naszych najlepszych momentach. Na cechy te wskazuje paradoksalnie właśnie życie nie będącej człowiekiem istoty żywej – wilka Bernina.

Biblioteka Uniwersytetu Warszawskiego umieściła „Filozofa i wilka” w dziale Hodowla zwierząt (chyba zaraz po szynszylach). Homo sapiens nie został oczywiście umieszczony w tym dziale, ponieważ dotyczy go dział odrębny nazwany „Pedagogiką” (bardziej obszerny, zlokalizowany oczywiście na wyższym piętrze i w bardziej reprezentacyjnym miejscu). Sam osobiście umieściłbym „Filozofa i wilka” raczej w tym ostatnim, nawet jeśli jedno z przesłań książki („Zbawi nas tylko nasze nieposłuszeństwo”) nie bardzo tam pasuje.

Książka:

Mark Rowlands „Filozof i wilk. Czego nauczyć może nas dzikość o miłości, śmierci i szczęściu”, przeł. Dominika Cieśla-Szymańska, Wydawnictwo W.A.B., Warszawa 2011.

* Tadeusz Ciecierski, członek redakcji „Kultury Liberalnej”, zajmuje się filozofią.

 

„Kultura Liberalna” nr 130 (27/2011) z 5 lipca 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 130

(27/2011)
5 lipca 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj