0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > CZWARTEK [Chiny] SAREK:...

CZWARTEK [Chiny] SAREK: Kolonialne dziedzictwo

Katarzyna Sarek

Kolonialne dziedzictwo

Bund, widowiskowe nadbrzeże majestatycznych budowli, jakby przeniesionych prosto z Europy i jakimś kaprysem historii rzuconych w środek azjatyckiego miasta, stał się jednym z symboli Szanghaju i całych Chin. Symbolem niekoniecznie najlepszym w oczach samych gospodarzy. Podziwiane przez zachodnich turystów europejskie budynki dla wielu Chińczyków były nieustającym cierniem w oku – symbolem obcej dominacji i stulecia upokorzeń.

Niektóre chińskie miasta pierwszej połowy ubiegłego wieku były kosmopolitycznymi ośrodkami z wyraźnym podziałem na część zachodnią i chińską – najsławniejsze, jak Shanghai, Hongkong, Kanton, Harbin czy mniej znane, jak Tianjin, Weihai, Qingdao, Zhenjiang, Shantou, gościły tysiące obywateli większości europejskich państw, a także Rosjan, Amerykanów czy Japończyków. Każde z tych miast miało swój większy lub mniejszy udział w światowej historii. Tak na przykład w Tianjin, zwanym wtedy Tientsin, pomiędzy 1860 a 1945 rokiem istniało aż dziewięć cudzoziemskich koncesji, po których pozostało ponad 800 zachodnich willi (najwięcej w całej Azji) i multum pięknych banków, konsulatów czy hoteli. W Tianjin mieszkał przez pewien czas przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych Herbert Hoover ze swoją żoną Lou Henry. Młody inżynier górnictwa wysłany w 1899 r. przez firmę Bewick, Moreing & Company do pracy w Kaiping Coal Mines, w ciągu trzech lat spędzonych w Chinach podobno nauczył się biegle mówić po chińsku. Co przydawało mu się później w Białym Domu, bowiem kiedy chciał bez obaw o wścibskie uszy porozmawiać z żoną, przechodził na ten, niezrozumiały dla nikogo w otoczeniu, język. „Chiński epizod” przewija się przez biografie wielu wybitnych postaci. Również Polaków – nasz znany inżynier i wynalazca Tadeusz Sędzimir spędził kilka lat w przedwojennym Szanghaju, gdzie założył fabrykę drutu i śrub.

Opuszczający na zawsze Chiny cudzoziemcy pozostawili po sobie nieruchomości, które przejęło państwo chińskie. Europejskie starówki, kościoły, wille i budynki użyteczności publicznej były fizycznym dowodem ekspansji Zachodu w Chinach, i właśnie z tego powodu przez dekady popadały w ruinę. Najgorsze lata przypadły na czas Rewolucji Kulturalnej, kiedy niszczono je równie zawzięcie jak rodzime relikty przeszłości. W najlepszym razie używano ich jako siedziby urzędów, szkoły czy zamieniano eleganckie wille w wielorodzinne czynszówki. Dopiero w ostatnich latach pojawiło się nowe spojrzenie na kolonialną przeszłość. Pragmatyczne władze wielu byłych koncesji zauważyły, że opierając się o nią, można budować nowy atrakcyjny wizerunek miasta. Kolonialne epizody przestały być postrzegane jedynie jako okresy wyzysku Chińczyków przez „białego człowieka”. Zauważono, że nawet ci cudzoziemcy wnieśli swój wkład w rozwój Chin i rodzimej kultury.

W reewaluacji dziedzictwa kolonialnego pomogły także Olimpiada, Expo i chęć pokazania się światu z najlepszej strony – jako kraju otwartego, nowoczesnego i tolerancyjnego. Rozpoczęto renowację europejskich starówek, skorzystał na tym Bund, który po zakończonych pracach lśni dawnym blaskiem.

Również niedawno otwarty z wielką pompą Astor Hotel w Tianjinie to świadectwo tego nowego podejścia chińskich władz. Założony w 1863 roku Astor Hotel jest jednym z tych budynków, w których historia wielkrotnie odcisnęła swoje ślady. Mieszkali tam m.in. ostatni cesarz Chin – Pu Yi, Sun Yat-sen z pokoju 208 przez kilka dni rządził nowo ustanowioną Republiką Chińską, przez wiele lat mieścił się w nim konsulat amerykański, zawarto w nim dwa traktaty międzynarodowe. Splendor hotelu przetrwał nawet założenie ChRL, bowiem w 1954 roku zamieszkała w nim świta ówczesnego tybetańskiego Żywego Buddy, a nawet gościł naszego Józefa Cyrankiewcza, kiedy w 1957 roku odwiedził Chiny i premiera Zhou Enalaia. Pieczołowicie odnowiony hotel stał się znów ważnym punktem na mapie miasta.

Niestety, inne zabytkowe budowle w Tianjin nie mają tyle szczęścia. Zgodnie z częstym w Chinach podejściem – „zburzyć stare i zbudować kopię”, wyburza się całe kwartały i wznosi, stylizowane na stare, nowoczesne budynki. Podobną wizję „renowacji” mają władze Harbinu, w zabytkowych dzielnicach wypełnionych rosyjską architekturą, remontuje się jedynie budynki położone przy frontach głównych ulic, a resztę równa się z ziemią. Ale to i tak o niebo lepszy los od tego jaki spotkał europejską starówkę w nadmorskim mieście Shantou, dawnym Swatow. Pełną pięknych budynków dzielnicę najpierw pozostawiono na dziesiątki lat samej sobie, a gdy stopień zniszczenia sięgnął zenitu, rozpoczęto wyburzanie i wznoszenie na jej miejscu osiedli bloków mieszkalnych. W Zhenjiangu, oprócz zachowanych budynków konsulatu brytyjskiego i muzeum Pearl Buck, inne europejskie budowle znikają w zastraszającym tempie.

Z jednej strony staranna renowacja wybranych budynków i szczególnie symbolicznych miejsc, z drugiej masowa destrukcja mniej prestiżowych budowli czy dzielnic, taki los czeka materialne pozostałości stuletniej, kolonialnej przygody cudzoziemców w Chinach. Dla nas to może i oburzające, ale to w końcu gospodarz decyduje, co ma stać na jego podwórku.

* Katarzyna Sarek, sinolog, tłumaczka, publicystka, współprowadzi blog www.skosnymokiem.wordpress.com.

 „Kultura Liberalna” nr 135 (32/2011) z 9 sierpnia 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 135

(32/2011)
9 sierpnia 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj