0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > WTOREK [Wielka polityka]...

WTOREK [Wielka polityka] PINIOR: Krajobraz przed bitwą

Józef Pinior

Krajobraz przed bitwą

Dokładnie przed stu laty ukazało się genialne studium socjologiczne partii politycznych autorstwa Roberta Michelsa. Dziesięć lat wcześniej, na jesieni 1901 roku i zimą 1902 roku, Lenin pisał „Co robić?” – esej, który stworzył podwaliny pod powstanie partii komunistycznej i wycisnął piętno na polityce XX stulecia. Obydwie książki, i naukowa Michelsa, i polityczna Lenina, wyrastały z utraty wiary w partię socjaldemokratyczną oraz z poszukiwania prawdziwej polityki. Michels rozstał się z SPD w 1907 roku, kontynuował karierę naukową we Włoszech, zbliżał się politycznie do Mussoliniego i włoskiego faszyzmu. Lenin stał się, obok Stalina i Hitlera, symbolem ciemnej historii XX wieku (chociaż na przykład Hannah Arendt w „Korzeniach totalitaryzmu” nie zalicza go – podobnie jak i Mussoliniego – do przywódców totalitarnych). Nigdy zresztą nie dowiemy się, czy gdyby Lenin nie umarł w wieku 54 lat, Rosja Radziecka ewoluowałaby w kierunku jakiejś formy kapitalizmu państwowego, podobnie jak postimperialna Turcja Atatürka.

Przypominam analizy partii politycznych sprzed I wojny światowej w związku z dyskusją nad stanem demokracji, jaka toczy się w polskich mediach. Uderza ahistoryczność debaty. Młoda lewica przypomina Ignacego Rzeckiego z „Lalki” Bolesława Prusa. Jest sympatyczna, ale i oderwana od rzeczywistości, błądząca myślami w odległej epoce historycznej. Odkrywanie przez nią polityki rewolucyjnej przypomina fascynację Rzeckiego Napoleonem i, jak w wypadku bohatera „Lalki”, rozmija się całkowicie z codzienną praktyką życiową nowej polskiej lewicy. I wreszcie polska debata ma się w znikomym stopniu do polskiej polityki, toczy się poza społeczeństwem, poza kampanią wyborczą, poza liberalno-demokratycznym polem konfrontacji. Dominuje poczucie niemocy i radykalna retoryka, która nie przekłada się na politykę, tak jakby Polska nie była krajem, w którym można tworzyć partie polityczne i pisma internetowe, startować w wyborach, upolityczniać akcje związków zawodowych, wymyślać kampanie medialne, organizować petycje czy prowadzić sprawy w sądach.

Tymczasem w USA coraz powszechniej porównuje się Baracka Obamę do Jimmy’ego Cartera. Badanie opinii publicznej Gallupa w dniach 11–13 sierpnia wykazało, że poparcie dla prezydenta Obamy spadło do 39 proc. (w sprawach ekonomicznych wynosi ono jedynie 26 proc.). Bezrobocie podniosło się w czasie prezydentury Obamy do 9,1 proc., co oznacza 25 milionów bezrobotnych. Kampania wyborcza trwa właściwie nieustannie i nabrała nowego rozpędu wraz z ogłoszeniem przez Republikanów kandydatury Ricka Perry’ego, gubernatora Teksasu, zwolennika nauczania w szkołach kreacjonizmu oraz stosowania kary śmierci. Perry ogłosił na podstawie naginanych statystyk, że w Teksasie powstało od czerwca 2009 roku 40 proc. nowych miejsc pracy w USA. Konserwatywna Ameryka nie wyjechała na wakacje. Rush Limbaugh kpi z przejażdżki rowerowej prezydenta Obamy z córką na Martha’s Vineyard, tradycyjnym miejscu sierpniowego odpoczynku liberalnego Waszyngtonu. Nienawiść do Baracka Obamy staje się głównym elementem ideologii konserwatywnej. Na tym etapie przygotowań do wyborów 2012 roku Ameryka konserwatywno-populistyczna ma w tej chwili ofensywną przewagę nad Ameryką liberalną.

* Józef Pinior, polityk, prawnik, filozof. W PRL działacz Solidarności, aresztowany w 1983 roku i skazany na cztery lata więzienia. Od 1987 roku uczestniczył w próbach reaktywowania PPS. Od 2004 do 2009 poseł do Parlamentu Europejskiego.

„Kultura Liberalna” nr 138 (35/2011) z 30 sierpnia 2011 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 138

(35/2011)
29 sierpnia 2011

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj