0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > PIĄTEK [Stany Zjednoczone]...

PIĄTEK [Stany Zjednoczone] MARCZEWSKI: Koniec historii w Romneylandii

Paweł Marczewski

Koniec historii w Romneylandii

Jeśli ktoś chciałby wyrobić sobie opinię o Polsce na podstawie przemówienia, które w Warszawie wygłosił tydzień temu Mitt Romney, to doszedłby do wniosku, że jest to kraj, gdzie bieg dziejów stanął po 1989 roku. W mitycznej Romneylandii, jako chyba jedynym kraju na świecie, ziściła się teza Francisa Fukuyamy o „końcu historii”. Prezydentem wciąż jest Lech Wałęsa, a mieszkańcy mimo upływu dwudziestu lat od zmiany ustroju wciąż reagują euforycznie na samo wspomnienie o takich wartościach, jak wolność i demokracja.

Taki obraz Polski najwyraźniej mają również niektórzy amerykańscy komentatorzy, którzy chcieliby Europę Środkową uznać za raz na zawsze wygraną dla sprawy wolności. Stephen Kay pisze na łamach „Foreign Policy”: „Zaangażowanie na rzecz wolności i demokracji pozostaje silne po obu stronach Atlantyku. Te wartości zostały potwierdzone w znakomitej mowie Romneya w Warszawie, mowie, którą mógł wygłosić Ronald Reagan, Bill Clinton lub prezydenci Bush albo Obama”. Rozumiem przywiązanie Kaya do ponadpartyjności, ale jeśli „świetna mowa w Warszawie” to taka, którą równie dobrze mógłby wygłosić Reagan, to znaczy, że tak krytykowani przez niego konserwatyści w rodzaju Charlesa Krauthammera mają rację: zimna wojna z Rosją tak naprawdę się nie skończyła, a Polacy wyglądają przede wszystkim demokracji, niespecjalnie się zastanawiając, jak będzie funkcjonować w praktyce i jak ją ulepszyć.

Wydaje się, że część polskich przywódców bardzo chciałaby żyć w Romneylandii. Znamienne, że prezydent Komorowski gościł u siebie ekspertów, którzy mają niewiele do powiedzenia o współczesnym, wielobiegunowym świecie, za to kształtowali debaty i politykę w czasie zimnej wojny (Henry Kissinger) lub wieścili jej schyłek (Francis Fukuyama). Prezydent do tego stopnia chciałby zamieszkać w mitycznej krainie z przemówienia prezydenckiego kandydata Republikanów, że postanowił zaraz po jego warszawskim wystąpieniu odgrzać projekt ulokowania tarczy antyrakietowej w naszym kraju. Niespecjalnie się przy tym przejął argumentami ekipy Obamy, że system mający chronić przed groźbą ze strony Iranu ma więcej strategicznego sensu w Europie południowo-wschodniej. Dla nas miała być przede wszystkim zaporą przed Rosją. Lekcja udzielona przez prezydenta George’a W. Busha, że USA bez wahania zignorują obawy Polski przed Rosją, by zawrzeć sojusz wymierzony w „globalny terror”, nie została szczególnie dobrze przyswojona w Romneylandii.

Tę mityczną krainę należy czym prędzej opuścić. Nie dlatego, że tylko Stany Zjednoczone mogą nas ocalić przed nowym rozbiorem i uratować przed pogrążeniem się razem z zadłużoną Europą, ale z uwagi na sytuację w wielobiegunowym świecie. W USA Polska już została zaliczona do grona państw, które „podzielają amerykańskie pragnienie świata (…) bez irańskiej bomby atomowej”. Środek ciężkości globalnej polityki przenosi się do Azji i w tej sytuacji powtórka z bezrefleksyjnego zaangażowania po stronie Ameryki w Afganistanie i Iraku, bez uważnego rozważenia wszystkich plusów i minusów, może się okazać katastrofalna.

* Paweł Marczewski, adiunkt w Instytucie Socjologii UW. Członek redakcji „Kultury Liberalnej” i „Przeglądu Politycznego”.

„Kultura Liberalna” nr 187 (32/2012) z 7 sierpnia 2012 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 187

(33/2012)
7 sierpnia 2012

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj