0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Patrząc > JASINA: Jest PRL-u...

JASINA: Jest PRL-u następczynią III RP. Po "Układzie zamkniętym" Ryszarda Bugajskiego

Łukasz Jasina

Jest PRL-u następczynią III RP

To że Ryszard Bugajski rozlicza historię i współczesność, zasadniczo już nikogo nie dziwi. Swego czasu nasuwało mi się porównanie reżysera „Przesłuchania” z Alanem J. Pakulą. Obaj robili filmy lepsze i gorsze, ale w każdym z nich usiłowali się rozliczyć ze skomplikowanym zjawiskiem, jakim był ich własny kraj (w przypadku Bugajskiego – Polska, w przypadku Pakuli – Stany Zjednoczone). Różni ich jednak dość znaczący czynnik – Bugajski od historii zaczynał i to dzięki niej swoje najlepsze dzieła stworzył. Jego jedyny znaczący film „Gracze” (1994) był po prostu filmem złym, godnym zapamiętania tylko z uwagi na Piotra Pawłowskiego w roli zgorzkniałego polskiego inteligenta oraz dzięki nawiązaniom do „Kandydata” wspomnianego Pakuli. Pakula historii pokazać nie zdążył. Epicka opowieść o Eleonorze i Franklinie Delano Rooseveltach nie powstała.

Po nieudanych „Graczach” długo trwał powrót osiadłego w Kanadzie Ryszarda Bugajskiego do polskiego kina. Powrotem pierwszym był epicki „Generał Nil” (recenzowany przeze mnie na łamach „Kultury Liberalnej”) – jeden z najlepszych filmów historycznych dekady. Reżyserowi udało się połączenie polskich tradycji historyczno-filmowych, reminiscencji nieudanych rozliczeń z przeszłością, które stały się poważnym problemem naszego kraju w drugiej połowie ubiegłej dekady, z wzorcami popularnego filmowania przeszłości zaczerpniętych z kinematografii amerykańskiej. Teraz reżyser wraca z opowieścią współczesną, opowiadaną innym językiem i inaczej zobrazowaną. Mówić w filmie o czasach nam nazbyt bliskich nie jest zresztą łatwo. Wyzwanie dla reżysera stanowi przede wszystkim publiczność, która ma swoje, wyrobione zdanie o epoce.

Dobro i zło w III RP

Krytycy mogą zarzucić filmowi Bugajskiego uwięzienie w czarno-białych schematach. Zło i dobro zostało tu wyraźnie określone. Po stronie dobra stoją zwykli ludzie, którzy w niepodległej Polsce zajęli się biznesem: dawny opozycjonista budujący swoje życie na nowo, przedsiębiorczy trzydziestoparolatek korzystający z uroków życia i młody inteligent z profesorskiego domu wykazujący skłonność do innowacji. Tylko najstarszy z nich przeżył już konfrontację z systemem. Dwaj młodsi nie wiedzą, że świat może być okrutny i działać wbrew znanym im zasadom. Przed tą wiedzą broniły ich radość życia lub bezpieczne mury profesorskiego domu.

Zło reprezentują natomiast ludzie dawnego systemu, którzy odnaleźli się w nowej rzeczywistości nadzwyczaj dobrze. Bugajski nie mówi nam zresztą niczego nowego. Iluż z nas ze smutkiem obserwowało cierpienia dawnych opozycjonistów po roku 1989, widząc jednocześnie wywyższenie wielu ich dawnych prześladowców? Prokurator grany przez Janusza Gajosa to człowiek, którego w 1968 roku złamano, ale który sobie z tym pęknięciem jakoś poradził. Miewał wprawdzie do dziś wyrzuty sumienia, ale skutecznie tłumi je agresją.

III RP, czyli powtórka z PRL

Najważniejszym bohaterem filmu Bugajskiego nie są jednak ani prześladowani biznesmeni, ani demoniczny prokurator. Jest nim kontynuacja.

Jednym z najważniejszych mitów założycielskich III RP było to, że powstało państwo nowe i zupełnie odmienne od swojej poprzedniczki. Tymczasem film Bugajskiego dowodzi, że to nieprawda i to na wielu poziomach. Zerwanie nastąpiło przede wszystkim w formie symbolicznej, jednak obecne struktury państwowe stanowią kontynuację tych, które istniały poprzednio. Polska prokuratura jest tego przykładem. Znowu wygrywa dawny działacz partyjnej młodzieżówki, a przegrywa dawny przeciwnik systemu oraz syn prześladowanego profesora.

Film Bugajskiego pokazuje wymiar sprawiedliwości jako element państwa nasączony jadem przeszłości. Nierozliczenie z postępkami własnych przedstawicieli to nie jedyny jego problem. Ich obecne działania w zatrważający sposób przypominają praktyki uprawiane w przeszłości. Znowu urzędnik może zniszczyć obywatela i nie ponieść za to konsekwencji. Negatywnych bohaterów historii, które inspirowały film, nie rozliczono ani w roku 1989, ani dzisiaj. Tylko stawki finansowe, o które się walczy i którymi można się dać skorumpować, są zdecydowanie większe.

Brak happy endu

W „Układzie zamkniętym” nie ma happy endu, w czym obraz ten niezwykle przypomina zarówno „Przesłuchanie”, jak i „Generała Nila”. Bohaterowie nigdy już nie odzyskają zaufania do swojego kraju i jego nowej ekonomii, którą sami tak wytrwale budowali. Cóż z tego, że sprawcy ich tragedii nie dorobią się na przejętej firmie, skoro nie zostaną ukarani i pozostawią następców w rodzaju młodego prokuratora – wcale nie lepszego od nich?

Można rzec, że „Układ Zamknięty” jest filmem zbyt czarnym. Tak wygląda jednak niejednokrotnie nasza rzeczywistość: realność małych tragedii, których kreatorzy naszego systemu – zajęci wielkimi aferami stołecznej polityki – często nie zauważają.

Film:

„Układ zamknięty”, reż. Ryszard Bugajski, Polska 2013

* Dr Łukasz Jasina, historyk i publicysta, felietonista „Kultury Liberalnej”, pracownik Katedry Realizacji Filmowej i Telewizyjnej KUL

„Kultura Liberalna” nr 226 (19/2013) z 7 maja 2013 r.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 226

(18/2013)
7 maja 2013

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj