0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Myśli] Bóg, co...

[Myśli] Bóg, co umiera

Jan Tokarski

Bóg umiera, Bóg zmartwychwstaje – mówi nam chrześcijaństwo. Co to jednak znaczy „zmartwychwstać”? I jakim cudem Bóg w ogóle może umrzeć?

Może nie umiera naprawdę? Może z Chrystusa na krzyżu opada jedynie Jego cielesna powłoka, a dusza – nienaruszona, wieczna, niezniszczalna – pozostaje nietknięta?

Nie, to niemożliwe. Śmierć Boga – jak i śmierć człowieka – nie jest pozorem. Jest prawdziwym kresem wszystkiego, co znamy. Wydarzeniem, wobec którego tracą sens wszelkie nazwy i określenia. Na Krzyżu nie umiera jakaś część Boga – umiera On cały, doszczętnie, do końca. Absolut staje się popiołem.

Lecz jeżeli faktycznie tak jest, to – narzuca się pytanie – kto właściwie zmartwychwstaje? Czy po śmierci ten, kto się odradza jest jeszcze – czy w ogóle może być – tym, kim był przedtem? Nie, nie może. Bo gdyby istniała możliwość powrotu do tego, co śmierć przekreśliła, ponownie obrócilibysmy ją w pozór, raz jeszcze okazałaby się zjawą, figmentem naszej wyobraźni. Tymczasem to właśnie jest niemożliwe – zmartwychwstanie jest realne o tyle tylko, o ile realna jest śmierć, która je poprzedza.

Syn Boży umiera w piątek na Krzyżu za nasze grzechy. Kto – jaki Bóg, jaka forma Boga – zmartwychwstaje w niedzielę?

Z tego stanu zawieszenia – między dokonaną śmiercią a obiecanym powrotem – biją źródła chrześcijaństwa. To tu płynie jego właściwy czas – czas, który nie jest przeciwstawioną przemijaniu wiecznością, ale raczej nie dającym się wygasić napięciem, między owym ogołoconym Absolutem, który odszedł i Jego nową, nieznaną postacią, która ma (może) nadejść – ale, o ile mnie wzrok nie myli, wciąż nie nadchodzi…

Elizjum jest przez ścianę
To ten sąsiedni pokój,
W którym ktoś Bliski czeka
Zbawienia lub Wyroku

Ile hartu w Duszy że to znosi,
Gdy coraz bliżej brzmi
Stąpanie nadchodzących Stóp
Skrzyp otwieranych Drzwi

(Emily Dickinson)

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 275

(15/2014)
18 kwietnia 2014

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

PODOBNE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj