0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Felietony > [Putinada] Baćka, czekamy...

[Putinada] Baćka, czekamy na ciebie…

Łukasz Jasina

„Nie mamy innego polityka na Białorusi, na współpracę z którym moglibyśmy realnie postawić. Jeśli tylko Baćka wykona gest – trzeba będzie go odwzajemnić”. O tym, jakie plany wobec Zachodu może mieć Aleksandr Łukaszenka i jak powinna na nie zareagować Polska.

Już blisko rok mija od wielkiego sukcesu dyplomatycznego, jakim był dla Aleksandra Łukaszenki wybór Mińska na miejsce rozmów pokojowych między Ukrainą a Rosją i donbaskimi separatystami. Kilka miesięcy później białoruski przywódca sukces ten zdyskontował – do Mińska przybyli Angela Merkel i François Hollande. I choć służby dyplomatyczne ich krajów nadal utrzymują, że podróż do Mińska miała charakter wyjątkowy i trudno byłoby liczyć na jakiekolwiek polityczne skutki, to wiadomo, że od tej pory nic już nie będzie takie samo. Nie sposób uważać za europejskiego pariasa kogoś, kto w swoim pałacu gości dwoje przywódców zachodniej Europy, z którymi spokojnie popija sobie kawę i radzi o przyszłości jednego z najważniejszych współcześnie europejskich konfliktów. Trzeba rzec, iż Łukaszenka nie jest tam głównym aktorem – przy stole jednak zasiada. Polacy już na przykład nie – ale mniejsza o to.

Kryzys na Ukrainie wniósł do sprawy Białorusi o wiele więcej. Pozwolił m.in. na zdystansowanie się Łukaszenki od wielu przedsięwzięć Kremla, wykonanie pewnych gestów wobec Zachodu oraz dokonanie kilku drobniejszych korekt – z ostatnim, mającym dość symboliczne znaczenie, uwolnieniem grupy więźniów politycznych.

Tak naprawdę pomiędzy Europą a Białorusią od dawna nie ma zbyt wielu punktów spornych. Utrzymuje się wyraźna tendencja do pogłębiania stosunków gospodarczych pomiędzy Unią a Białorusią. Wszak to spory, bo blisko 10-milionowy rynek zbytu, który rozpościera się zaledwie o kilka kilometrów od Wilna, dwieście od Warszawy i niecały tysiąc od Berlina, i pozostaje ostatnim w tym rejonie ujściem dla potrzeby unijnej ekspansji ekonomicznej. Do tego wszystkiego, jak w każdej dyktaturze, jest to rynek stabilny i bezpieczny. Inwestowaliśmy u Kadafiego? Dlaczego nie mamy inwestować u Łukaszenki? Przecież w porównaniu z libijskim dyktatorem jest to lider przepełniony ludzką wrażliwością.

Tak naprawdę kapitał z krajów unijnych płynie do Mińska od dawna – zwłaszcza z Niemiec.

Tu i ówdzie pojawiają się głosy, że Łukaszenka nas oszukuje – podobnie jak przed pięcioma laty, kiedy to złożył ministrom Sikorskiemu i Westerwellemu wiele obietnic, ale ich po zwycięstwie nie dotrzymał. No tak, ale w 2010 r. sytuacja na świecie była zupełnie inna. Czy jesteśmy więc gotowi na to, że po październikowych wyborach prezydenckich (i swoim niemal pewnym zwycięstwie) Aleksandr Łukaszenka nadal będzie gotów do współpracy? Co wtedy zrobimy?

Oczywiście Unia jako całość nie zrobi nic, ale może pora na działanie polskiej dyplomacji?

Łukasz Jasina

Białoruś przyjazna Polsce – albo przynajmniej wobec nas neutralna – to być albo nie być polskiej niepodległości. To z białoruskiego Brześcia jest bliżej do Warszawy niż z jakiegokolwiek zagranicznego miasta i to właśnie trasa do Terespola jest najkrótszą drogą od wschodniej granicy do stolicy Polski. To na Białorusi Rosja organizuje manewry doprowadzające do pasji naszych analityków spraw obronnych. Oczywiście Białorusi ze szponów Putina nie wyrwiemy, ale cóż stoi na przeszkodzie, by tę zależność lekko rozluźnić? Bez białoruskiego buforu, będziemy mieli pod Białowieżą Putina albo kogoś znacznie gorszego niż on – bo żadni demokraci w najbliższym czasie w Rosji do władzy nie dojdą.

Nie mamy też innego polityka na Białorusi, na współpracę z którym moglibyśmy realnie postawić. Paradoksalnie jedynym przywódcą, który gwarantuje jej niepodległość, jest Aleksandr Łukaszenka. Przynajmniej na razie.

Czy oznacza to zdradę obrony praw człowieka? Nie – będąc obecnym na Białorusi, można o nie lepiej walczyć. Nikt nie każe nam też zaprzestać wspierania niezależnych jednostek, organizacji emigracyjnych czy telewizji Biełsat.

Ale byśmy mogli być dla wschodniego sąsiada partnerem, musi tego chcieć sam Aleksandr Łukaszenka. Musi zrozumieć, że nikt za zachodnią granicą nie chce pozbawić go władzy i że za kompromis z Europą musi zapłacić jedynie niewielką cenę – nadal może grać na dwóch fortepianach – rosyjskim i europejskim. Nikt nie każe mu dzielić się władzą – no, może tylko prześladowania opozycji powinny przynajmniej zacząć przypominać te z czasów „późnego Gierka”, plus przydałoby się kilka gestów, choćby wobec białoruskich Polaków.

Paradoksalnie to właśnie „nowe otwarcie” wobec Łukaszenkowskiej Białorusi może być w Polsce dobrym polem do działania dla nowego prezydenta RP i jego ekipy. Kogo jak kogo, ale ich nikt nie będzie przecież podejrzewał o brak patriotyzmu i chęć zaprzedania polskich interesów narodowych. Nie będą również cierpieć na kompleksy Radosława Sikorskiego, który po swojej klęsce na Białorusi w roku 2010 kompletnie porzucił zainteresowanie tym regionem.

Październik będzie więc dla nas miesiącem prawdy. Jeśli tylko Baćka wykona gest – trzeba będzie go odwzajemnić.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ
(34/2015)
29 sierpnia 2015

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

NAJPOPULARNIEJSZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj