0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Słysząc > Koreańska fala, czyli...

Koreańska fala, czyli kultura w kraju legendarnego Tanguna

Patryk Berus

W zachodnim świecie kulturę Dalekiego Wschodu kojarzy się przede wszystkim z Chinami i Japonią. A co z Koreą? Na rozpoczynającym się właśnie Festiwalu Skrzyżowanie Kultur możemy usłyszeć współczesny koreański folk. To część fenomenu, jakim jest tzw. Korean wave.
Korean_wave,_hallyu_in_Singapore

Korean Wave w Singapurze. Fot. Korea.net / Korean Culture and Information Service. Źródło: Wikimedia Commons

Mimo że wciąż lekceważona na Zachodzie, koreańska kultura ma bardzo wiele do zaoferowania. Utożsamiamy Koreańczyków z wielkimi konglomeratami gospodarczymi (kor. czebole), takimi jak Samsung i LG, w co wpisuje się wyobrażenie, że to betonowy kraj pełen ludzi, którzy idąc chodnikiem, nie odrywają wzroku od smartfonów. To ciekawe, że myślimy o kulturze azjatyckiej przez pryzmat Japonii i Chin, a tam od lat trwa boom na kulturę koreańską. Świat czyta Mo Yana i Murakamiego, ogląda filmy Anga Lee i Johna Woo. Oba kraje doczekały się dwóch literackich noblistów. Natomiast w samej Azji Wschodniej sytuacja wygląda odwrotnie: wielu młodych Chińczyków i Japończyków widzi Koreę jako ojczyznę gwiazd ich ulubionych seriali i zespołów muzycznych. Co więcej, Koreańczycy wyznaczają trendy w swojej części świata, zwłaszcza w kulturze popularnej, np. muzyce pop czy kinematografii. Zanim jednak o tym, wyjaśnijmy sobie, czym Korea różni się od swoich sąsiadów.

Ludy zamieszkujące Półwysep Koreański od początku musiały zmagać się z wyjątkowo niekorzystnym położeniem geograficznym. Odcięte od kontynentu azjatyckiego musiały uznać wyższość wielkiego sąsiada – Chin, a zaraz za morzem czaili się Japończycy, którzy nieraz napadali na biednych potomków legendarnego Tanguna. Przez swoją historię Koreańczycy mają silnie zakorzeniony etos izolacjonizmu. To tylko niektóre, ale jednak bardzo ważne czynniki, które determinują odpowiedź na pytanie, dlaczego nie wykształciła się tam silna kultura wysoka, wystarczająco uniwersalna, by wpływać na sąsiednie kraje. Ta, która powstała, nie miała kanałów umożliwiających ekspansję, a jej znaczenie było raz po raz umniejszane przez najeźdźców.

W latach 60. XX w. Koreańczycy zaczęli wreszcie wychodzić z traumy II wojny światowej i wojny domowej z komunistyczną Północą. Eksport i aktywny udział w zglobalizowanej gospodarce stał się nowym sposobem na bogacenie narodu. Dziś ten pięćdziesięciomilionowy kraj jest piątym eksporterem towarów na świecie. Ta dewiza ekonomiczna odnosiła się najpierw do tanich wyrobów masowego przemysłu, potem sukcesywnie do coraz bardziej innowacyjnych produktów technologicznych. W XXI w. doszedł do tego eksport popkultury i stylu życia.

Na Zachód dotarł jedynie ułamek tego, co Korea próbuje nam sprzedać ze swojej „oferty kulturowej”. Większość z nas w pewnym momencie 2012 lub 2013 r. nuciła nieśmiało pod nosem: „Op-op… opa Gangnam Style” lub próbowała dziwacznego tańca kojarzącego się z jazdą na koniu. Jednak hit, którym PSY (Park Jae-Sang) podbił świat, nie do końca wpisuje się w to, na co rząd południowokoreański wykłada co roku gigantyczne pieniądze. Mimo że muzycznie podobna do reszty koreańskiego popu, to ta na pierwszy rzut oka bezsensowna piosenka stanowi kąśliwą satyrę na współczesną elitę finansową kraju zamieszkującą prestiżową dzielnicę Gangnam w Seulu. K-pop (od ang. Korean pop) skierowany jest głównie do nastolatków i zawojował rynki azjatyckie, ale w świecie zachodnim wciąż stanowi niszę, głównie ze względu na barierę językową. PSY jest groteskowym odbiciem tego, co najważniejsze we współczesnej koreańskiej muzyce popowej.

W ten sposób dochodzimy do zjawiska znanego jako Korean Wave (koreańska fala), po koreańsku halju. W pierwszej połowie lat 90. Republika Korei nawiązała stosunki dyplomatyczne z Chińską Republiką Ludową, a parę lat później na ekranach chińskich telewizorów zagościła premierowa koreańska drama (miniserial, często z udziałem gwiazd muzyki). Szybko okazało się, że koreańskie produkcje telewizyjne oraz muzyka niezwykle przypadły Chińczykom do gustu. Do Japonii ten fenomen dotarł w 2003 r., kiedy telewizja NHK pokazała serial „Winter Sonata”, który z miejsca stał się absolutnym hitem, a odtwórca głównej roli, Yon Sama, zyskał status gwiazdy. Obsesja na punkcie koreańskiej muzyki i telewizji szybko przełożyła się także na znaczący wzrost zainteresowania tamtejszą literaturą. Czołowi pisarze, jak Ko Un czy Shin Kyung-sook, są obecnie masowo tłumaczeni na japoński.

Korean Wave nie byłoby możliwe bez wsparcia władz państwowych. Od piętnastu lat kolejne rządy w Seulu systematycznie wspierają promocję swojej kultury za granicą. Podczas gdy władze państwowe na całym świecie ograniczają wydatki na kulturę, Seul co roku je zwiększa, a budżet Ministerstwa Kultury, Sportu i Turystyki wynosi prawie 5 mld dol., z czego duża część przeznaczana jest na promocję kultury za granicą. Widać jak na dłoni, że podejście do problemu jest kompleksowe i stanowi zaplanowane działanie państwa w polityce zagranicznej.

Kultura koreańska, zwłaszcza ta popularna, nie tylko istnieje, lecz także ma się dobrze i zawładnęła już ogromną częścią świata. Podbój Zachodu stanowi jednak wyzwanie zarówno ze względu na przeszkody geograficzne i ekonomiczne, jak i z powodu preferowanej przez Azjatów estetyki, która różni się od zachodniej. Sami Koreańczycy dbają o to, by ich produkcje docierały przede wszystkim do azjatyckiego odbiorcy. Kolejny „Gangam Style” jest więc mało prawdopodobny. Na razie żaden inny utwór k-popowy nie porwał nikogo do tańca tak jak absurdalna jazda na wyimaginowanym koniu.

 


 

Noreum Machi_fot_Yonghoon Han

W dniach 21–27 września odbywa się w Warszawie 11. edycja Festiwalu Skrzyżowanie Kultur, który „Kultura Liberalna” objęła patronatem. Obok artystów z Iranu, Turcji, Nigerii, Białorusi, Macedonii, Pakistanu, Tadżykistanu i Mauretanii wystąpią również twórcy z Korei Południowej:

Geomungo Factory (24 września, czwartek)
Baraji (26 września, sobota)
Noreum Machi (27 września, niedziela)

Program można znaleźć na stronie Festiwalu Skrzyżowanie Kultur.

 


Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 350

(38/2015)
22 września 2015

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE

PODOBNE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj