0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

KULTURA LIBERALNA > Smakując > Juhfark – napój...

Juhfark – napój mędrców

Norbert Dudziński

Gdy wszystkich 50 rzadko różniących się od siebie twarzy sauvignon blanc z Malbourough zrazi was (na jakiś czas przynajmniej) swoim egzotycznym owocem, „fasolkowością” i liściem czarnej porzeczki… Gdy tak pysznie czytelny alzacki gewurztraminer w swojej azjatyckiej przyprawowości, różanej wodzie, żelku o smaku grapefruita i słodkiej oleistości za często będzie wam przypominał o waszych babciach i ciotkach… Gdy wasze ukochane za tostowość, nuty karmelu, wanilii i masła chardonnay okaże się tylko krótkim zauroczeniem, po którym budzicie się z ciężkim kacem – z pomocą przychodzi Juhfark.

„Ogniste wino z góry Somló, w pobliżu której nie uświadczysz wody, pochodzi jednak z wulkanicznej gleby. Na samym środku równiny wznosi się góra w kształcie korony. Ze wszystkich węgierskich win, wino z Somló jest najwspanialsze. I zaraz powiem, dlaczego. […] Somló jest solarnym barytonem, a będąc jednocześnie symfonicznym, jasnowłosym męskim trunkiem, zawiera też stężone spirytualne aromaty dane mu przez Stwórcę. I chociaż uważam także, iż wszystkie wina są towarzyskie i najlepiej im w dużym gronie, to jednak wino z Somló jest również napojem samotności. To wino, nasycone niezwykle oszałamiającymi aromatami, należy pić w głębokiej ciszy, w samotności. Chciałbym dodać jeszcze jedno: wszystkie poważniejsze wina górskie odpowiadają raczej dojrzałym mężczyznom po czterdziestce, a nie płochej młodzieży, ale wino z Somló jest po prostu winem starców. Jest winem mędrców, ludzi, którzy posiedli najważniejszą życiową wiedzę – pogodę ducha.” Tak pisze o somlówskich winach Béla Hamvas – nieżyjący już węgierski filozof w swojej niemalże bestsellerowej książce „Filozofia wina”. Somló to najmniejszy węgierski region winiarski. Obecnie uprawia się na nim 830 ha winorośli. Obsadzony jest głównie szczepami białymi, i w winach białych się specjalizuje. Najważniejsze z nich to Hárslevelű, Furmint, Olaszrizling i Juhfark.

Region Somló położony jest w północno-zachodniej części Węgier, 50 km na północ od jeziora Balaton. Początki uprawy winorośli datuję się tam na XI w. Na przestrzeni wieków wina z Somló cieszyły się rozpoznawalnością i gościły na wielu dworach królewskich i książęcych. Jednak w ubiegłym stuleciu, w okresie wspólnego dobra, dostatku, i wszystkiego wspólnego, zostały obezwładnione ludzką słabością, ułomnością, równaniem w dół, i piękny region Somló został podzielony na ogródki działkowe rozdane chłopom. I tak na ponad tysiącu hektarów wypoczywa, ma swoje krzesełka, grządki ze szczypiorkiem, może gołębnik, grilla turystycznego, w znakomitej większości kalendarz z tzw. gołą babą i jakiś kołpak samochodowy – około trzy tysiące właścicieli ziemskich. Niewielka część zajmuje się winiarstwem, posiada pół hektara, czasami dwa – i tam, w bardzo tradycyjny dla nich, a dla większości winiarskiego świata ortodoksyjny sposób, robi wino. Fermentuje wina ze skórkami, co nasyca kolor, pogłębia aromaty i smaki, i pogłębia je w kierunku ziemistości, skalności. Do fermentacji i starzenia wina wykorzystywane są duże, stare beczki z dębu węgierskiego, za sprawą których wina mają piękną, woskową strukturę, a nuty utlenienia idą w kierunku orzechów, czasami grzybów. Warto też dodać, że gleba w Somló jest wulkaniczna, bazaltowa, co potencjalnie wyraża się w winach ostrą, słoną mineralnością. Pojawili się też więksi producenci, robiący wino w sposób mniej intuicyjny, mniej mistyczny, uzyskujący całkiem ciekawe rezultaty.

Wybór Juhfarka to nie seanse w Kinotece, niebezpiecznie bliskie w stylu mainstreamowi, to raczej wizyty w kinie studyjnym CSW – emocje w całej swej surowości, bez zapachu popcornu, wycieczek,szelestów i klaskania.

Norbert Dudziński

Za najciekawsze szczepy uważam tam Hárslevelű, Furmint i Juhfark. Dwa pierwsze swoją popularność i renomę zawdzięczają regionowi Tokaj, głównie za sprawą win ze szlachetną pleśnią – Aszú, można również znaleźć świetne wytrawne interpretacje. W Somló słodycz nie jest w modzie i stawia się na ostrość bez cukru, szczególnie jeśli mowa o szczepie Juhfark.

Słowo Juhfark znaczy owczy ogon, i odnosi się do przypominających owczy ogon ułożenia gron na kiści. Banalne, ale taka często jest etymologia szczepów. Na świecie obsadzonych Juhfarkiem jest zaledwie 100 ha, z czego 80 w Somló. Wulkaniczna gleba świetnie mu służy, dodając pikantności, definiując precyzyjnie skalną, słoną i pylną mineralność oraz pomagając wyrazić nieprzeciętną, bardzo wysoką kwasowość. Wersje od winiarzy pozostających wiernymi stylowi regionu są lekko utlenione, dzięki czemu mają lepszą budowę, pistacjową orzechowość i wodorostową słoność. Znajdziemy również nuty owocowe oparte na cytrusach, gruszkach i kwiatach. Taka złożoność i profil potrzebne są, żeby unieść ascetyczność Juhfarka.

Fot.: Mr_Incognito, Pixabay.com, CC0 Creative Commons

Fot.: Mr_Incognito, Pixabay.com, CC0 Creative Commons

Świeże roczniki mogą być w piciu nieprzyjemne, bolesne, dlatego warto je odłożyć na kilka lat. Nie zawsze potrzebują towarzystwa jedzenia, chociaż jeśli miałbym coś zasugerować, byłaby to langustynka z masłem, solą i kwiatami lub mięsista ostryga. Z naszego podwórka będą pasować uszka z wytrawną kapustą i drobno posiekanymi prawdziwkami lub małe rybki smażone w głębokim tłuszczu.

W Polsce można dostać kilka ciekawych Juhfarków, warto spróbować producentów Meinklang, Kolonics, Kreinbacher.

Juhfark to szczególny szczep, decydując się na niego, nie pochwalicie się swoją alternatywnością, jest zbyt rzadki i wyjątkowy, aby był dla czegokolwiek alternatywą. Jest kategorią i wartością samą w sobie, i musicie być o jego wartości wewnętrznie przekonani, by go zrozumieć i docenić. Wybór Juhfarka to nie seanse w Kinotece, niebezpiecznie bliskie w stylu mainstreamowi, to raczej wizyty w kinie studyjnym CSW – emocje w całej swej surowości, bez zapachu popcornu, wycieczek, szelestów i klaskania.

Skoro tu jesteś...

...mamy do Ciebie małą prośbę. Żyjemy w dobie poważnych zagrożeń dla pluralizmu polskich mediów. W Kulturze Liberalnej jesteśmy przekonani, że każdy zasługuje na bezpłatny dostęp do najwyższej jakości dziennikarstwa

Każdy i każda z nas ma prawo do dobrych mediów. Warto na nie wydać nawet drobną kwotę. Nawet jeśli przeznaczysz na naszą działalność 10 złotych miesięcznie, to jeśli podobnie zrobią inni, wspólnie zapewnimy działanie portalowi, który broni wolności, praworządności i różnorodności.

Prosimy Cię, abyś tworzył lub tworzyła Kulturę Liberalną z nami. Dołącz do grona naszych Darczyńców!

SKOMENTUJ

Nr 450

(34/2017)
22 sierpnia 2017

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

PRZECZYTAJ INNE Z TEGO NUMERU

KOMENTARZE



WAŻNE TEMATY:

TEMATY TYGODNIA

drukuj