Hejt na „Koniec historii”
Fukuyama w latach 90. XX w. odnosił wrażenie, że jego rozważania lepiej są rozumiane w krajach postkomunistycznych niż na Zachodzie. To przeszłość. Jesteśmy bliżej realnego Zachodu niż kiedykolwiek po 1989 r. Wcześniej mieliśmy niemal tylko euroentuzjastów. Teraz importujemy eurosceptycyzm oraz rozmaite wersje opowieści o „Europie ojczyzn”.