[Francja] Wygra pewnie Macron, ale to nie koniec
Zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich to nie koniec wielkiej francuskiej kampanii politycznej 2017 r. Dlaczego? Bo to wybory w czterech, a nie w dwóch turach.
Zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich to nie koniec wielkiej francuskiej kampanii politycznej 2017 r. Dlaczego? Bo to wybory w czterech, a nie w dwóch turach.
Zatem już wiemy! Sondaże się potwierdziły. W pierwszej turze francuskich wyborów prezydenckich zwyciężył młody Emmanuel Macron (23 proc. poparcia), a tuż za nim uplasowała się niezmordowana Marine Le Pen (22 proc.). Sensacji jednak nie ma tylko teoretycznie.
Sytuacja nie przypomina zimnej wojny, Rosjanie nie są zainteresowani eksportem ideologii. Chcą jedynie umacniać rosyjską strefę wpływów i osłabiać Zachód, a podkopywanie procesu demokratycznego w tych krajach to jeden z ich sposobów.
„Zdaniem Putina rosyjska cywilizacja kwitnie na tle chylącej się ku upadkowi cywilizacji zachodniej, słabej i moralnie zepsutej”, twierdzi francuski intelektualista.
Jarosław Kuisz Kłopoty z kobietami Pierwsza kobieta Spójrzmy na północ. Na sam miękko wybrzuszony czubeczek Heksagonu. Podczas pierwszej tury wyborów parlamentarnych we Francji szczególną uwagę przyciągnął skromny okręg departamentu Pas-de-Calais. Właśnie tam – a nie w Paryżu czy innym mieście o starodawnej nazwie – skrajna prawica i skrajna lewica starły się czołowo. Pierwsza do walki […]