Fałsze pierwszego świata. Recenzja filmu „Boska Florence” Stephena Frearsa
Bajecznie bogata starsza pani jest zdolna kupić sobie dowolne marzenie. Ani to odkrywcze, ani zaskakujące. Nie mam pojęcia, w jakim celu Stephen Frears usiłował przez dwie godziny mi wmówić, że to mnie obchodzi.