Nowy papież. Poza granice hagiografii [ESEJ]
Nowoczesne kino biograficzne nie musi trzymać się nieskazitelnych wizerunków. Na jaki portret Jana Pawła II nadal czekamy?
Nowoczesne kino biograficzne nie musi trzymać się nieskazitelnych wizerunków. Na jaki portret Jana Pawła II nadal czekamy?
Wystawiona w Teatrze Powszechnym „Klątwa” była największym artystycznym skandalem ostatnich miesięcy. Uwaga skupiła się na kilku „gorszących” scenach, podczas gdy spektakl prowokuje ważne pytania o związki między sztuką i polityką. Niestety, Oliver Frljić nie udziela satysfakcjonujących odpowiedzi.
„Sabat dobrego domu” – przedostatni odcinek „Klątwy”, serialu teatralnego Strzępki i Demirskiego, za nami. Tymczasem z teatru zrobił się kabaret, z dramatu – szereg gagów, a z oryginalnego pomysłu – mało ciekawy szkielet powierzchownych prawd o kliszach w naszym myśleniu o historii Polski. Miejmy nadzieję, że ciekawie napisany, ambitnie zagrany, krytyczny i zabawny sobowtór „Klątwy”, niezdradzający na razie swojej obecności, pojawi się jednak na horyzoncie. Tylko czy są po temu znaki?
Drugi odcinek „Klątwy”, awangardowego połączenia dwóch światów – teatru i wysokojakościowych seriali – wprawia w konsternację. Zamiast lekcji religii dostajemy lekcję cierpliwości w poszukiwaniu nowych podniet w szybko zużywających się tematach z „Don’t Mess with Jesus”.
Nie będzie rewolucji – ale Klątwa, której skutki odczuje Polska, nie przejdzie bez echa. Monika Strzępka i Paweł Demirski mierzą się nie tylko z treścią zbliżającej się apokalipsy na ziemiach polskich, lecz także z bardziej nieoczywistą formułą serialu teatralnego, dotąd nieznanego w rodzimym teatrze.