[Sawczuk w poniedziałek] Dwa paradoksy przywracania praworządności
Praworządność nie jest wyłącznie kwestią prawa, lecz również kwestią polityczną.
Praworządność nie jest wyłącznie kwestią prawa, lecz również kwestią polityczną.
Prokuratura od 2016 roku jest agencją ochrony rządu. Nie wszczyna żadnych postępowań przeciwko ekipie rządzącej czy jej akolitom, za to uderza w opozycję, w demonstrantów. Dlatego niezależna prokuratura jest też ważna z punktu widzenia rozliczenia władzy, czyli postawienia ewentualnych zarzutów za popełnione przestępstwa.
Szanowni Państwo! Sejm X kadencji rozpoczął już swoją pracę, a jednym z głównych tematów na początek nowych rządów będą sprawy przywracania praworządności i rozliczania nadużyć w ostatnich ośmiu latach. W orędziu w czasie pierwszego posiedzenia Sejmu prezydent Andrzej Duda zapowiedział, że nie zgodzi się „na żadne obchodzenie czy naginanie prawa”. Deklaracja ta wywołała błyskawiczne komentarze, […]
„Trzeba zrobić wszystko, absolutnie wszystko, żeby przy przywracaniu praworządności nie łamać zasad praworządności” – mówi Adam Bodnar w rozmowie z Tomaszem Sawczukiem.
Za pomocą „reformy” sądownictwa i prokuratury politycy stworzyli sobie możliwości do przejęcia kontroli nad wymiarem sprawiedliwości. Udało się częściowo. Prokuratura została podporządkowana władzy politycznej. Sądy bronią niezależności, jednak działają pod presją władzy.
„Umasowienie studiów przyczyniło się do doraźnego zaspokojenia popytu na pracę prawników – z drugiej strony, doprowadziło do utworzenia grupy bardzo wąsko i płytko wykształconych osób. Efekty możemy obserwować dzisiaj”, mówi prof. Grażyna Skąpska.
Premier Mateusz Morawiecki zasugerował w rozmowie z „Die Welt”, że Polska nie uzna wyroków TSUE oraz SN w sprawie PiS-owskich zmian w sądownictwie. Tymczasem w Warszawie w obronie praworządności protestowali sędziowie z całej Europy.
„Prezydent powinien dawać ludziom poczucie, że reprezentuje interesy wszystkich Polek i Polaków”, mówi Małgorzata Kidawa-Błońska.
PiS odpowiada na krytykę swojej polityki za pomocą dwóch słów: „500 plus”. Istnieje jednak cały szereg problemów, z którymi partia Jarosława Kaczyńskiego po prostu sobie nie radzi.
Polskie sądy zorientowały się, że uczynienie z nich w Konstytucji trzeciej władzy, oznacza nie tylko przyjemność z bycia „trzecią władzą”. Oznacza również, że sądy zostają wciągnięte na ring, na którym od dawna okładały się władza pierwsza z drugą.
Niezależnie od niejasnych relacji na linii rząd–parlament–prezydent, okazało się, że istnieje fundament, którego chcemy razem bronić. Nie wolno nam tego potencjału zmarnować.
Poniżej prezentujemy najnowsze komentarze, opinie i analizy na temat reform sądownictwa przeprowadzanych przez PiS.
Mamy w parlamencie 295 deputowanych, którzy są do szpiku kości cyniczni i zdemoralizowani? Perspektywa osobistych korzyści zaślepia ich do tego stopnia, że nie zdają sobie sprawy z tego, w czym biorą udział? Czy nie ma choć jednej osoby, która rozumie, co się dzieje? Która ma cywilną odwagę zagłosować zgodnie z sumieniem, zdrowym rozsądkiem czy polską racją stanu?
Poprawka Andrzeja Dudy do ustawy o KRS to nie próba wybicia się na niepodległość i nie dowód na rozłam w obozie rządzącym. Wręcz przeciwnie, to koło ratunkowe rzucone PiS-owi, które pomoże też w rozbrojeniu opozycji.
Najgorszym skutkiem tych zmian będzie sytuacja, w której władzy przychodzi do głowy zmiana ordynacji wyborczej. Po pierwsze – nie będzie sensu zaskarżać tej reformy do Trybunału Konstytucyjnego, bo będzie on kontrolowany. Po drugie, już po wyborach, to Sąd Najwyższy zatwierdza prawidłowość wyborów. Ten sam Sąd Najwyższy, który wówczas też będzie kontrolowany przez władze, zrobi to.