Polityka przyjemności i jej wrogowie. „Nowy liberalizm” 5 lat później
W nowym, obszernym eseju Tomasz Sawczuk wraca do tematów książki „Nowy liberalizm”. Po dwóch kadencjach rządów PiS-u – czas na zmianę warty.
W nowym, obszernym eseju Tomasz Sawczuk wraca do tematów książki „Nowy liberalizm”. Po dwóch kadencjach rządów PiS-u – czas na zmianę warty.
„Pytanie, dlaczego tylu Francuzów głosowało na Marine Le Pen – po brexicie, po wyborze Donalda Trumpa na prezydenta. Musimy mieć świadomość, że ta druga połowa społeczeństwa, mimo wygranej Macrona, pozostanie. I prawdopodobnie, choć nam się to nie podoba, to podział na zwolenników demokracji liberalnej i nieliberalnej jest czymś, z czym będziemy musieli cały czas się mierzyć” – mówi Jarosław Kuisz, redaktor naczelny „Kultury Liberalnej”.
Zapraszamy na premierę strony praworzadzmy.pl, która dokumentuje kryzys praworządności w Polsce po 2015 roku.
Dopóki proces niszczenia praworządności jest skomplikowany, obywatelom trudno go kontrolować i wyciągać z niego wnioski. Dlatego trzeba go w prosty i obiektywny sposób udokumentować i objaśnić. Tak jak powód przed sądem potrzebuje adwokata, który zna prawo, tak społeczeństwo potrzebuje narzędzia, które pomoże mu zrozumieć prawne sztuczki władzy.
Jeśli ktoś zwiększa liczbę sędziów w Sadzie Najwyższym jak Erdoğan, aby wstawić swoich, a potem zmniejsza liczbę sędziów w SN jak Erdoğan, aby zostali tylko swoi, to można by pomyśleć, że ma intencje jak Erdoğan.
„Biedroń ma duży potencjał sympatii, na który ciężko pracuje. To może dać efekt nawet 20 procent. Osobną kwestią jest potencjał wyborczy, czyli ile osób we właściwym momencie na niego zagłosuje. Dla niego kluczowe są wybory europejskie. Jeśli dostanie mniej niż 10 procent, to będzie porażka”, ocenia słynna polska reżyser.
W ostatnich dniach wiele mediów w Polsce zażarcie broniło prawa obywateli do organizowania parad równości. I słusznie. Ale te same media jednemu z niewielu otwartych gejów w krajowej polityce zabraniają dokładnie tego, czego domagają się uczestnicy parady równości. Prawa do bycia sobą.
Aby uratować dziś liberalne państwo prawa, musimy nie tylko bronić konstytucji, lecz także odnowić sens naszej demokracji. Oto zadanie dla nowej centrowej polityki.
Historia nie skończyła się na zimnej wojnie. Europa wróciła tylko do zwykłego stanu konfliktów i chaosu obranego w kostium „europejskiego projektu”. Fukuyama lokalne zwycięstwo wziął za globalne. Przesadził.
Ponoć z pokrzywionego drzewa człowieczeństwa nie da się wyciosać nic prostego. Tak przynajmniej sądził Kant. Cezary Michalski jest jednak publicystą genialnym i wyciosa coś prostego ze wszystkiego, co mu się podstawi. Przynieś coś pokrzywionego – wyprostuje.
Dzisiaj, w sierpniu 2016 r., nikt z nas nie ma wątpliwości, że przyszło nam żyć w niespokojnych czasach. Era „końca historii” i przekonania, że teraz może być już tylko lepiej i tylko spokojniej, bezpowrotnie odeszła w przeszłość.
Czy państwa zachodnie powinny angażować się w konflikty w innych rejonach świata? „Można interweniować w sposób stanowczy, ale nie można brać na siebie odpowiedzialności budowania demokracji tam, gdzie społeczna i kulturowa baza dla niej nie istnieje”, twierdzi słynny filozof polityki.
Na świecie jest wiele zła, ale być może żadne nie jest większe niż Prawo i Sprawiedliwość – oto wniosek, który nasuwa się w związku z wypowiedziami naczelnych krytyków tej partii.
Państwo polskie jest słabe. A jeżeli władza jest słaba, wówczas ten, kto jest silniejszy, weźmie więcej – mówi prof. Ewa Łętowska.
Szanowni Państwo, Jean-Paul Sartre twierdził, że jako ludzkość jesteśmy skazani na wolność. Nie wchodząc w niuanse jego myśli, można odczytywać tę tezę jako przepowiednię niepowstrzymanego dążenia do emancypacji. Powszechnie zapomina się jednak, że dla Sartre’a oczywistą drugą stroną wolnościowego medalu była odpowiedzialność. Podobnie jednostronnie odczytywany Francis Fukuyama, wieszczący ograny już i obśmiany „koniec historii”, padł […]