0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close
Artykuły oznaczone tagiem:
"literatura amerykańska"

Z Sigrid Nunez rozmawia Sylwia Góra

Nie można tworzyć istotnych historii w próżni…

„Jeśli mówimy o śmierci, raku, pandemii i nie byłoby w tym ani odrobiny pogodnego dystansu, byłoby to po prostu nie do zniesienia. Nie lubię pisarzy w stu procentach poważnych, bo nie pokazują oni prawdziwej rzeczywistości”. O swoich powieściach, roli zwierząt i warsztacie pisarskim mówi „Kulturze Liberalnej” amerykańska pisarka Sigrid Nunez.

Paweł Majewski

Fascynująca przeciętność. O „Stonerze” Johna Williamsa w nowym tłumaczeniu Macieja Stroińskiego

„Stoner” Johna Williamsa opowiada o człowieku, którego nie zżera ambicja ani nie dręczą go żadne miażdżące frustracje lub nieprzepracowane traumy. O człowieku usiłującym przejść przez życie z zachowaniem szacunku dla samego siebie, nie mającym potrzeby dominowania nad otoczeniem, podkreślania własnego jestestwa. Głównym zadaniem bohatera jest nie upaść na tej drodze. W tym obrazie ludzkiej kondycji jest coś, co chwyta za gardło.

Paweł Majewski

Kardynalna opowieść marginalna. Recenzja książki „Do raju” Hanyi Yanagihary

W dwóch poprzednich powieściach Yanagihary widoczne było coś nieoczywistego, co decydowało o ich wartości. W „Do raju” – olbrzymiej political fiction rozpiętej pomiędzy wiekami XIX a XXI – króluje instagramowa ckliwość i obsesja seksu. Autorka, zmuszając swoich homoseksualnych bohaterów do desperackiego poszukiwania miłości, czyni z nich postacie z opery mydlanej. To zaskakujący zabieg jak na pisarkę o tak dobrym warsztacie.

Paweł Majewski

Drobne ślady niesamowitości. O prozie Carson McCullers

Carson McCullers zajmuje w konstelacji Southern Gothic ustaloną pozycję. Wraz z Flannery O’Connor tworzą swoistą diadę – były obie kobietami wyobcowanymi ze swoich środowisk, niezbyt się nadającymi do „normalnego” życia, od wczesnej młodości przejawiającymi talent literacki, mającymi spore problemy osobiste, zmarłymi względnie młodo po poważnych chorobach.

Paweł Majewski

(opus (MAGNUM) kaliber 44) albo prawdziwe dzbaństwo literatury odsłonięte. O „Niewyczerpanym żarcie’ Davida Fostera Wallace’a i jego biografii

Fabuła u Wallace’a jest głównie pretekstem do tego, aby mógł on w nieskrępowany sposób zalewać rzeczywistość słowami, którymi chce ją opisać. Zagadać ją, zapisać, zapisać siebie w niej. Zapisać się na śmierć, i to w taki sposób, żeby nie udzielić odpowiedzi na żadne z pytań, które się zadało. Jeśli literatura jest dzbanowatą instytucją mającą na celu mamienie naiwnych inteligentów wizją zrozumienia, DFW dokonał ostatecznego zdemaskowania tego dzbaństwa.

Paweł Majewski

Wołająca na plaży. O książce „Kochanka Wittgensteina” Davida Marksona

„Kochanka Wittgensteina” jest powieścią. Jest to powieść bez fabuły, bez akcji, bez wydarzeń. Marksonowi udało się jednak coś niezwykłego – mimo głębokiej „nieliterackości” swojej książki stworzył w niej bohaterkę (jedyną osobę pozostałą na Ziemi) o wiele bardziej żywą i realną od większości szeleszczących papierem postaci zaludniających sensacyjną prozę.

Paweł Majewski

Saunders albo konceptyzm korporacyjny. O zbiorze opowiadań „Sielanki”

Wiele utworów literackich powstałych na pograniczu XX i XXI wieku wygląda dziś tak, jakby pochodziły z zamierzchłej epoki. To czas, kiedy nie było smartfonów, Donald Trump był telewizyjnym celebrytą, a nazwisko Marka Zuckerberga mówiło coś jedynie jego rodzinie. Jednak opowiadania Saundersa z tamtych lat nic nie straciły przez upływ czasu. Są pisane w stylu literackim, który można by nazwać „korkonceptyzmem”.

Paweł Majewski

Kotek sprasowany. O poezji Charlesa Reznikoffa

Jeden z ostatnich tomów poetyckich Reznikoffa nosi tytuł „Holocaust” i składa się z autentycznych wypowiedzi sprawców Zagłady. Tom ten do dziś zbija z tropu, lecz może właśnie w nim ukryty jest klucz do zrozumienia twórczości Reznikoffa. Pod jego zadumanym, łagodnym spokojem tkwi lęk przed integralną potwornością tego świata.