Feminizm to nie aberracja
Jeśli PO wygra kolejne wybory, to czy zatrzyma autorytarne narzędzia, które sobie wypracował Kaczyński, czy je odrzuci? Kwestia aborcji może być tu papierkiem lakmusowym, bo stosunek do praw reprodukcyjnych kobiet jest stosunkiem do ich autonomii, do ich społecznego uznania, wreszcie do ich praw jako praw człowieka. Jeśli rządy uznają wszystkie prawa kobiet, to jesteśmy w demokracji, jeśli nie, to dryfujemy w kierunku średniowiecza. I wielu za nim tęskni.