0000398695
close
W walce o demokrację nie robimy sobie przerw! Przekaż 1,5% na Fundację Kultura Liberalna WSPIERAM
close
Kultura Liberalna solidarnie z Ukrainą

PRZEKAŻ
1,5%
PODATKU
close

W walce o demokrację

nie robimy sobie przerw!

Przekaż 1,5% na Fundację
Kultura Liberalna

Przekaż 1,5%
na Fundację Kultura Liberalna
forward
close

Szanowni Państwo!

Mamy do czynienia z „prawdopodobnie najpoważniejszym kryzysem od czasu zakończenia zimnej wojny”, powiedział wkrótce po aneksji Krymu przez Rosję były brytyjski minister spraw zagranicznych Malcolm Rifkind. Wraz z zaostrzeniem się konfliktu, podobne wypowiedzi padały z ust wielu innych zachodnich polityków. Jeśli jednak rosyjska agresja to sprawa poważniejsza niż ludobójstwo w Rwandzie, wojna na Bałkanach czy ataki z 11 września 2001 r., dlaczego odpowiedź Europy i Stanów Zjednoczonych jest tak ostrożna? To Rosja stała się tak silna czy państwa zachodnie tak słabe?

Zachodnie media regularnie informują o kryzysie rosyjskiej gospodarki oraz skuteczności narzuconych sankcji – odczuwalnych tak przez oligarchów, jak i przez zwykłych Rosjan. A jednak, mimo rzekomych trudności, poparcie dla rosyjskiego prezydenta i jego partii wciąż utrzymuje się na poziomie, o jakim przywódcy w krajach zachodnich mogą jedynie marzyć.

W sytuacji kryzysowej ludzie szukają oparcia w przywódcy, twierdzi część analityków i ostrzega, że sankcje mogą mieć skutek odwrotny od zamierzonego – zamiast podważyć pozycję prezydenta Rosji, wzmocnią ją. Wysokie i stabilne poparcie dla obecnej władzy ma jednak głębsze korzenie.

Trwający przez cały okres prezydentury Władimira Putina boom na rynku paliw doprowadził do stworzenia klasy bajecznie zamożnych oligarchów. Rosja to dziś kraj o jednym z najwyższych rozwarstwieniu społecznym. W niektórych rankingach zajmuje nawet, niekoniecznie zaszczytne, pierwsze miejsce. Mimo to zwykłym obywatelom żyje się dziś znacznie lepiej niż za czasów „wielkiej smuty” Borysa Jelcyna, kiedy to Rosja traciła nie tylko narodowy majątek, ale i międzynarodowy prestiż. Obecne załamanie gospodarcze nie zmienia podstawowego faktu – Rosjanom nigdy w historii nie żyło się lepiej.

Czy jednak skorumpowany system polityczny – w 2013 r. Transparency International sklasyfikowała Rosję na 127. miejscu na 175 zbadanych krajów – oraz nieinnowacyjna gospodarka, oparta niemal wyłącznie na rabunkowej eksploatacji surowców naturalnych, może przywrócić Rosji status globalnego mocarstwa? Czy w związku z tym warto otwarcie przeciwstawiać się władzom na Kremlu, czy też lepiej poczekać, aż toczone patologiami rosyjskie państwo upadnie pod własnym ciężarem?

„Chory człowiek z pistoletem, to wciąż człowiek z pistoletem”, mówi Anne Applebaum w rozmowie z Łukaszem Pawłowskim. „Jeśli, tracąc grunt pod nogami, Władimir Putin uzna, że jedynym sposobem na utrzymanie władzy jest wywołanie naprawdę poważnego kryzysu, zrobi to”.

Zachód musi się więc przeciwstawić polityce Kremla. To jednak zadanie wyjątkowo trudne, bo Rosja od lat bacznie przygląda się słabościom Europy, jednocześnie zyskując w świecie zachodnim polityczne wpływy – kupuje firmy, sponsoruje kluby sportowe, wspiera radykalne partie. Co w tej sytuacji może zrobić Zachód i dlaczego dotychczas pozostawaliśmy bierni? „Gdybym to wszystko, co panu mówię, powiedziała wysokiemu urzędnikowi w Białym Domu, popatrzyłby na mnie tylko i pomyślał: «Rety, ta kobieta ma paranoję!». Rosja wciąż nie jest postrzegana przez administrację prezydencką jako poważne zagrożenie”.

Jak to zmienić, skoro – jak twierdzi Applebaum – dla wielu państw po 20 latach od zakończenia zimnej wojny dostrzeżenie w Rosji wroga to prawdziwa rewolucja kopernikańska?

Zapraszamy do lektury!

Redakcja „Kultury Liberalnej”


 

Stopka numeru:
Autor koncepcji Tematu Tygodnia: Łukasz Pawłowski
Współpraca: Thomas Orchowski, Julian Kania
Ilustracje: Magdalena Walkowiak [https://www.facebook.com/mwalkowiakillustration]

Nr 326

(14/2015)
07.04.2015

Z Anne Applebaum rozmawia Łukasz Pawłowski

Chory człowiek z pistoletem

„Jeśli Putin, tracąc grunt pod nogami, uzna, że jedynym sposobem na zachowanie władzy jest wywołanie naprawdę poważnego kryzysu, zrobi to”, mówi amerykańska dziennikarka.

PATRZĄC

Piotr Stankiewicz

Polityki miłości brak. „House of Cards” – sezon trzeci

Ci, którzy z niecierpliwością czekali na 3. odsłonę „House of Cards”, nie powinni być rozczarowani. Serial ogląda się równie dobrze. Sęk w tym, że ci, którzy chcieli w nim widzieć coś więcej niż tylko inteligentną rozrywkę, mają prawo czuć, że czegoś zabrakło.

Konrad Piskała

„Difret” znaczy odwaga, ale i gwałt. Recenzja filmu Zeresenaya Mehariego

O kobietach w Afryce pisze się głównie jako o ofiarach suszy czy innych kataklizmów. Reszta jest niewidzialna. Tymczasem to właśnie prawniczki oraz pracownice organizacji pozarządowych zmieniają tamten świat. Film Zeresenaya Mehariego składa hołd ich odwadze i dążeniu do emancypacji.

WIĘCEJ
CZYTAJĄC

Piotr Sadzik

Pamiętnik z okresu symulowania. O „Kondotierze” Georges’a Pereca

W „Kondotierze”, pierwszej powieści Georges’a Pereca, roi się od potknięć i manieryzmów, a jednak dojrzeć w niej można intrygujący zapis prostego pragnienia: chęci zostania pisarzem. W ten sposób banalna intryga staje się areną walki o przyszłą pisarską swoistość.

Tomasz Wiśniewski

Fanatycy dobrobytu. O „Rzeczach” Georges’a Pereca

W 1965 r. ukazuje się debiutancka książka Georges’a Pereca „Rzeczy”. Powieść – odczytana jako krytyka rosnącego konsumpcjonizmu – szybko zdobywa uznanie czytelników. Dziś wznowienie jej polskiego przekładu wciąż dużo mówi o otaczającej nas rzeczywistości.

WIĘCEJ
SMAKUJĄC

Błażej Popławski

Okra znad Zatoki Gwinejskiej

Okra, gumbo, bamija, dherosh, bhindi – za egzotycznymi nazwami kryje się piżmian jadalny, roślina nadająca się doskonale do zup, gulaszy, marynat i surówek.

WIĘCEJ

FELIETONY

[Z miasta] Bitwa o krajobraz, krajobraz po bitwie

[Feminizując] (Jeszcze lepsza) Szkoła dla naszych dzieci

[Putinada] Koniec Kirowohradu?

[Polska] In vitro się nie opłaca!

[Polska] Outsourcing na uczelni?

[Przegląd prasy] Zachodnie sankcje wobec Iwana Groźnego