Ustawa 2.0, czyli o zarządzaniu myśleniem
Chcecie mieć naukę i szkolnictwo wyższe na wielu poziomach scentralizowane, technokratycznie i zgoła dyktatorsko zarządzane? De facto wykluczające nonkonformizm, a zatem i wolność myślenia, negujące wartość sił rozproszonych, podporządkowujące „peryferia” państwowemu i globalnemu „centrum”? No to będziecie je mieli.