[Sawczuk w poniedziałek] Nowy program Lewicy: inwestycje zamiast rozdawnictwa
Niektóre wypowiedzi na konwencji Lewicy brzmiały bardziej – by tak rzec – neoliberalnie, niż wszystko, co można było ostatnio usłyszeć na spotkaniach PO.
Niektóre wypowiedzi na konwencji Lewicy brzmiały bardziej – by tak rzec – neoliberalnie, niż wszystko, co można było ostatnio usłyszeć na spotkaniach PO.
„Nie jest to pilotaż, tak jak proponował Donald Tusk, tylko konkretna propozycja ustawowa. Mam nadzieję, że będziemy mogli z posłami i posłankami Platformy Obywatelskiej podyskutować nad tym projektem” – mówią Paulina Matysiak i Joanna Wicha z zarządu partii Razem.
Po wyborach w 2019 roku wydawało się, że Lewica przełamała pewien impas. Minęły jednak dwa lata i sytuacja nie wygląda różowo. Po pierwsze, Lewica wciąż boryka się z kłopotami programowymi, którym na pewno nie pomaga fakt, że PiS od 2015 roku konsekwentnie realizuje lewicową agendę socjalną. Po drugie, coraz większym problemem są pęknięcia w retoryce samych przedstawicieli Lewicy – w ostatnich wypowiedziach „progresywnych” polityków uderzający był paternalizm i seksizm. Po trzecie, na kłopoty Włodzimierza Czarzastego z własnym stylem przywódczym nakłada się ewidentne przetasowanie, do którego dochodzi pod wpływem powrotu Donalda Tuska do polskiej polityki.
Szanowni Państwo! To nie jest dobry kraj dla lewicy. A może… tylko dla lewicy pewnego rodzaju? Przypomnijmy. Gdy Lewica pod wodzą Włodzimierza Czarzastego dostała się w 2019 roku do parlamentu, wydawało się, że jej politycy przełamali pewien impas. Po 2015 roku przez całą kadencję nie było w parlamencie ugrupowania zorientowanego na lewo. Zaś wypowiadana ustami […]
„Po takim zachowaniu pan Włodzimierz Czarzasty stracił moralne prawo do bycia szefem Nowej Lewicy. Ale oczywiście strukturalnie nim jest i nikt tego nie kwestionuje ani nie próbuje być samozwańczym liderem. Włodek po prostu przestrzelił i powinien się z tej głupoty wycofać. Ma usta pełne zjednoczeniowych frazesów, a dzieli własną partię”, mówi Tomasz Trela.
„W kwestii tego, co jest dla nas akceptowalne, a co nie, jesteśmy aż do znudzenia przewidywalni. W tym sensie jesteśmy wręcz retro!” – mówi rzeczniczka partii Razem Dorota Olko.
Być może nie ma zdania, którego Robert Biedroń nie powtarzałby częściej, innego niż to, że „lewica zawsze wygrywa, gdy jest zjednoczona, a przegrywa, gdy jest podzielona”. Teraz przyszłość polskiej lewicy znów wydaje się niepewna.
„Jesteśmy świadkami wydrążania duszy liberalnej przez lewicę, co wydaje mi się o wiele groźniejsze niż twarda konkurencja i walka polityczna z prawicą” – mówi polityk Platformy Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz.
Trwa proces kształtowania się tożsamości nowej polskiej lewicy, dla której bagaż postkomunizmu nie będzie już głównym punktem odniesienia. Czy będzie to tożsamość liberalna czy nieliberalna?
„Rzeczywistość mediów społecznościowych jest brutalna – bardziej dynamiczna, a spirala emocji się nakręca. Forma dyskusji nastawiona na to, żeby kogoś «zmasakrować» sprawia, że odbieramy szacunek drugiej osobie i tracimy chęć zrozumienia jej stanowiska. Dlatego pojawiają się stwierdzenia w rodzaju «dołów z wapnem»”, mówi członek zarządu Młodych Razem.
Na tytułowe pytanie odpowiadają Mirosława Marody, Przemysław Sadura oraz Jan Sowa. Debatę prowadzą Łukasz Pawłowski i Tomasz Sawczuk z „Kultury Liberalnej”.
To zawstydzające, że trzecia siła polityczna w kraju ma tak poważny kłopot z wyborem kandydata na prezydenta. Czasu jest coraz mniej, a zjednoczenie SLD i Wiosny nie pomogło w rozwiązaniu problemu.
„Wiele propozycji lewicy jest populistycznych albo nierealnych. Szkoda, że większość władz Razem zapewne nigdy nie zajmowała się gospodarką”, mówi Katarzyna Lubnauer.
Powrót lewicy do parlamentu spowodował, że tak zwany obóz liberalny musi zdefiniować się na nowo. Nie wystarczy już powiedzieć, że liberałowie to anty-PiS.
„Nasze dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi wyglądają tak, że polski rząd jest chłopcem na posyłki, do którego wystarczy zadzwonić, żeby załatwić coś, co jest w interesie amerykańskiego biznesu, a nie polskich obywateli”, mówi poseł Lewicy.