[Z miasta] „Otwarta Ząbkowska” znowu otwiera dyskusję o mieście
Festiwal „Otwarta Ząbkowska” podobnie jak w zeszłym roku wzbudził liczne kontrowersje, jednak obecną atmosferę dyskusji rozgrzało niespodziewane zdarzenie.
Festiwal „Otwarta Ząbkowska” podobnie jak w zeszłym roku wzbudził liczne kontrowersje, jednak obecną atmosferę dyskusji rozgrzało niespodziewane zdarzenie.
„Smogiem najlepiej się zająć w środku lata – kiedy możemy na chłodno zastanowić się, co zrobić, żeby było lepiej – a nie dwa razy w roku bić na alarm i domagać się spektakularnych działań”, mówi wykładowca Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu i ekspert ds. środowiska Instytutu Sobieskiego.
Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem tekst „Miasto, samochody, biznes” Artura Kiełbasińskiego, będący polemiką z moim ostatnim felietonem. Z góry jednak zaznaczam, że mój polemista może być nieusatysfakcjonowany poniższą odpowiedzią. Odnoszę bowiem wrażenie, że albo nie zrozumiał, co chciałem powiedzieć, albo też nie zgadzamy się co do fundamentów.
Z pewnym zafrasowaniem przeczytałem tekst „Samochody w mieście” autorstwa Wojciecha Kacperskiego. Zaduma nad felietonem wzięła się z prostej przesłanki: autor, podobnie jak ostatnio wiele osób zajmujących się organizacją życia w miastach, nadmiernie uprościł wizję funkcjonowania miast i przestrzeni wspólnej.