Szparagi, przysmak królów
Asparagus, der Spargel, asperges, espárragos, sparris, asparagi – nazwy różne, smak ten sam: wyborny i wyczekiwany wraz z początkiem wiosny.
Asparagus, der Spargel, asperges, espárragos, sparris, asparagi – nazwy różne, smak ten sam: wyborny i wyczekiwany wraz z początkiem wiosny.
U Tiffany’ego, na trawie, do łóżka, na tacy, mistrzów, króla, zdrowe, na słodko, w hotelu, na ciepło, do pracy. To najważniejszy posiłek dnia, słyszymy to od dzieciństwa. Powtarzają to eksperci i specjaliści, lekarze i dietetycy. Ale właściwie dlaczego?
Każdego roku czekamy na nie z utęsknieniem. Na polskich rynkach, bazarkach i straganach pojawiają się w okolicy maja i zostają z nami do lipca – zielone, białe czy fioletowe pędy z łuskami zamiast liści, mierzące nawet do 25 cm.
Charakterystyczny dźwięk przełamywanej końcówki szparaga zapowiada coś przyjemnego. W garnku bulgocze już wrzątek, w misce obok – woda z lodem, do której po ugotowaniu szparagi trafią na krótką chwilę. Pierwszą majową porcję szparagów – zielonych, oczywiście – gotujemy na parze i jemy z solą i pieprzem, czyli właściwie „bez niczego”.
August Lecker Wiener szparagen Znalezienie Augusta zajęło Leckerowi całe dwadzieścia minut. Jeśli chciałoby się zawrzeć skalę przeżyć na jakimś zgrabnym układzie współrzędnych, to te niespełna półgodzinne poszukiwania przybrałyby zaskakującą nawet dla analityków finansowych formę. Lecker wpadł w szał. Wystarczyła chwila nieuwagi, by spragniona wrażeń dusza oderwała się od zbyt analitycznie nastawionego do życia ciała i […]