Czy sztuczna inteligencja ma problemy z prawem?
Jak okiełznać sztuczną inteligencję? Dlaczego i jak prawnicy chcą ograniczyć działanie nowych technologii? Z Krzysztofem Wojdyło i Marcinem Wujczykiem rozmawia Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin.
Jak okiełznać sztuczną inteligencję? Dlaczego i jak prawnicy chcą ograniczyć działanie nowych technologii? Z Krzysztofem Wojdyło i Marcinem Wujczykiem rozmawia Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin.
Wracamy z nową odsłoną „Spięcia”, wspólnego projektu pięciu redakcji o różnych profilach ideowych, od prawicy przez centrum do lewicy.
Szanowni Państwo! Można by pomyśleć, że w czasach pandemii, wstrząsów gospodarczych czy wojny za wschodnią granicą nie potrzebujemy kolejnych rewolucji w naszym życiu. Ale czasem rewolucyjne wydarzenia dzieją się niezależnie od tego, czy tego chcemy. Tak właśnie wygląda sprawa w dziedzinie sztucznej inteligencji. Postęp AI wydaje się ostatnio oszałamiający. Między premierami kolejnych wydań najważniejszych modeli […]
AI ma pisać przedstawienia teatralne, tworzyć obrazy i komponować muzykę. Istnieje długa lista zawodów, o których pisze się, że znikną. Czy zatem wszyscy ustawimy się wkrótce w kolejce do pośredniaka?
Rozważając, w czym technologie typu ChatGPT mogą zastąpić ludzi, myślimy zwykle o rychłej rewolucji na rynku pracy. Czy jednak sztuczna inteligencja odegra także ważną rolę w naszym życiu osobistym? Już dziś istnieją boty, których celem jest budowanie emocjonalnych relacji z człowiekiem.
Książka Penrose’a doskonale przybliża skomplikowane twierdzenia matematyczne i wzory fizyczne, kosmologię i sztuczną inteligencję. Ukazując postęp nauki, sama jednak dowodzi, jak szybko pewne teorie i wyjaśnienia się dezaktualizują.
W nowym odcinku „Widoku z K2” rozmawiamy z futurolożką i filozofką Aleksandrą Przegalińską o tym, co czeka nas w przyszłości. Czy mamy do czynienia z przyspieszeniem cywilizacyjnym, czy tylko technologicznym? Czy rozwój sztucznej inteligencji to dla nas szansa, czy zagrożenie?
„Z uwagą obserwuję tektoniczne ruchy w sferze mediów społecznościowych. Trudno mi sobie wyobrazić, że osoba, która pisze nienawistne komentarze, wykrzykiwałaby je na Clubhousie” – mówi prof. Aleksandra Przegalińska.
„Westworld” miał być następnym po „Grze o Tron” flagowym serialem HBO. Dobrze przyjęty pierwszy sezon, ogromny budżet oraz znana obsada zwiastowały sukces. Futurystyczny serial nie spełnił jednak pokładanych w nim nadziei.
Nie twierdzę, że technologia nie może być niebezpieczna, ale z samej natury jest ambiwalentna. Nie jest bronią palną, bo może być wykorzystywana na szereg różnych sposobów. Nie sądzę, żeby ludzie mieli poczucie eksploatacji przez niecny system algorytmów, kiedy oglądają Netflixa i algorytm proponuje im kolejne seriale na podstawie tych już obejrzanych.
„Sedno problemu, jeśli chodzi o pieniądze i szczęście, stanowią porównania społeczne: czy porównuję się z naprawdę bogatymi ludźmi? Czy porównuję się z innymi naukowcami, czy może z gwiazdami filmowymi i sportowcami? W Ameryce zawodowy sportowiec – nawet przeciętny – zarabia w ciągu roku więcej niż topowy profesor przez dwadzieścia lat. To dla mnie dość przykre”, mówi słynny amerykański psycholog społeczny.
Psucie standardów prawnych najłatwiej rozpocząć, zajmując się osobami, z którymi nikt nie chce się utożsamiać. Rozwiązania, które w innej sytuacji byłyby uznane za skandaliczne, tłumaczone są wyższymi racjami. Ich przeciwników można zdyskredytować jako przyjaciół terrorystów lub gwałcicieli.
Choć zgadzam się z tymi, którzy mówią, że obecny system jest nie do utrzymania, to jednak trudno mi sobie wyobrazić, jak mielibyśmy go zmieniać – wyznaje profesor Andrzej K. Koźmiński, ekonomista, profesor zarządzania, współtwórca Akademii Leona Koźmińskiego.
Związane z przyszłym rozwojem techniki zmiany na rynku pracy wymagają pilnej refleksji i zdecydowanych działań wyprzedzających. Skoro dziś mamy w Polsce miliony ludzi negatywnie oceniających transformację do gospodarki rynkowej po 1989 r., to już dziś musimy myśleć, jak lepiej zaplanować następną wielką transformację.
„Ekonomista James Bessen próbował znaleźć przykład sytuacji, kiedy automatyzacja zlikwidowałaby całą profesję. Wziął pod uwagę blisko 300 zawodów wymienionych w spisie powszechnym z roku 1950. W 2010 r. z powodu automatyzacji zniknął tylko jeden z nich – windziarz”.