Kolejna książka z krajów bałtyckich trafia do polskich czytelniczek i czytelników. I to książka nie byle jaka, bo doceniona nagrodą BolognaRagazzi Award w kategorii „New Horizons” (2022) i wpisem na listę White Ravens monachijskiej Internationale Jugendbibliothek. „Dzieci króla diamentów” Luīze Pastore z ilustracjami Eviji Pintāne ukazały się w Łotwie w 2021 roku nakładem oficyny Liels un mazs, nagrodzonej na targach książki dziecięcej w Bolonii tytułem „Best Children’s Publishers of the Year” (2022). Oryginalny tytuł książki Pastore – „Laimes bērni” [pol. Dzieci Laimego] – został przez tłumaczkę Agnieszkę Smarzewską zmieniony, kto w Polsce bowiem wie, kim był Aleksandrs Laime? O tym łotewskim podróżniku odkrywającym w połowie XX wieku wenezuelską dżunglę (jako pierwszy dotarł pieszo do najwyższego na świecie wodospadu Salto Angel) dowiedziałem się dopiero teraz. Właśnie na spotkanie z Laimem zaprasza w „Dzieciach króla diamentów” Pastore, jednocześnie zastrzegając w podtytule, że odbiorczynie i odbiorców czeka „Zmyślona historia oparta na faktach”. Sygnalizowany w ten sposób kontrast przyjąłem jako klucz do zaprezentowania tej wciągającej, a do tego pięknie wydanej powieści, skupię się bowiem na najbardziej jaskrawych kontrastach w powieści Pastore: prawdzie i zmyśleniu, naturze i kulturze oraz dziecku i dorosłym.

Prawda i zmyślenie

„Zmyślona historia oparta na faktach” buduje lekturowe poczucie niepewności dotyczące zawartych w „Dzieciach króla diamentów” wydarzeń. Pierwsze strony to rodzaj wstępu, w którym dziennikarka Lisa wspomina swoje pierwsze spotkanie z ekscentrycznym łotewskim podróżnikiem Aleksandrsem Laimem: mężczyzna wraz z żoną i dziećmi mieszka w środku wenezuelskiej dżungli, do której Lisę wysłała redakcja gazety, aby zweryfikować opowieści o tajemniczym odkryciu, jakie badacz ogłosił światu. Opowiadana na zasadzie retrospekcji historia zaczyna się na dobre w chwili przybycia Lisy i tłumu innych dziennikarzy do niewielkiej wioski zamieszkałej przez rodzinę Laimego. Początkowo pozytywnie nastawiony do przybyłych odkrywca szybko jednak dostrzega, że część z nich bardziej niż poczynione przez niego odkrycia interesują plotki o niezliczonych pokładach złota i diamentów, które znaleźć można w okolicy Diabelskiej Góry – niektórym daje się we znaki gorączka złota (choroba nie tyle ciała, co duszy). Gdy pewnego dnia Laime znika, na jego poszukiwania w głąb dżungli wyruszają Lisa oraz dzieci Laimego: Kreda i Braciszek. Ta niebezpieczna i fascynująca podróż została porywająco, a jednocześnie poetycko spisana przez Pastore – i świetnie przełożona przez Smarzewską! – aby zaprosić czytelników do odkrywania historii łotewskiego podróżnika, wenezuelskiej dżungli i skrywanych w jej gąszczu legend.

Kontrast między prawdą a zmyśleniem Pastore buduje na kilku poziomach. Po pierwsze, w warstwie narracyjnej wykorzystuje dwoje narratorów: pierwszoosobowa opowieść Lisy przeplata się z trzecioosobowym narratorem zewnętrznym skupionym na postaci Kredy. W ten sposób „obiektywne” oko ukazujące wydarzenia bliskie dziecięcej bohaterce przełamane są subiektywną perspektywą dziennikarki, która jest podejrzliwa wobec działań tak Laimego, jego rodziny, jak i zasłyszanych nadprzyrodzonych opowieści. Dzięki temu rozwiązaniu także czytelniczki i czytelnicy nabrać mogą poznawczej podejrzliwości i ostrożności w jednoznacznym ocenianiu zdarzeń jako „prawdziwych” i „zmyślonych”. Można to też odczytywać jako nawiązanie do kolonialnej przeszłości Ameryki Południowej, którą bada się przez pryzmat relacji obu stron. Po drugie, prawda i zmyślenie powracają w wypowiedziach bohaterek i bohaterów: Lisa wielokrotnie zaznacza, jak niewiarygodna wydaje się ta historia; Laime mówi, że „niektórych rzeczy nie da się wyjaśnić, trzeba je po prostu przeżyć” [s. 151]; Kreda podkreśla, że „przecież to wszystko prawda” [167]. Wiarygodność prowadzonej opowieści stawiają pod znakiem zapytania powtarzane przesądy i legendy, jak ta o walce Laimego z gigantyczną anakondą, której wyłupał oko – Kreda zaznacza jednak, że „to nie legenda. Taka jest prawda” [72]. Pastore balansuje więc nieustannie na granicy faktów i mitów, prowadząc czytelniczki i czytelników ku poznawczej podejrzliwości, a jednocześnie otwartości na to, co nieoczekiwane i wymykające się racjonalnemu poznaniu. Trzecim poziomem gry z prawdą i zmyśleniem jest forma książki. Elegancko wydana publikacja nie tylko świetnie się prezentuje, ale także zachwyca opracowaniem graficznym: na kolejnych stronach znaleźć można pełne szczegółów ilustracje ołówkiem, które wyglądają jak wyjęte ze szkicownika podróżnika. Ponadto, na końcu książki jest wyznaczone miejsce na notatki, które sporządzić mogą czytelniczki i czytelnicy w trakcie podróży śladami Laimego.

Natura i kultura

Prowadząc opowieść z dwóch różnych perspektyw – Lisy i Kredy – Pastore kieruje uwagę czytelniczek i czytelników na zderzenie światów natury i kultury. Świat przyrody panuje w warstwie wizualnej „Dzieci króla diamentów” już od pierwszej strony okładki (szczyt wodospadu Salto Angel), przez kolorowe wyklejki wypełnione roślinnością dżungli, aż po liczne szkice prezentujące florę i faunę, wszystkie jednak ubrane w estetyczne kulturowe ramy narzucone okiem patrzącego i kontemplującego odkrywcy przychodzącego „z zewnątrz”. Także w warstwie tekstowej te dwa światy nieustannie się spotykają, czego świetnym przykładem jest zaobserwowana przez Lisę scena, w której dwa wychudzone psy ciągną ciało zabitego węża tuż przed wejściem do budynku zwanego Biblioteką, w której Laime trzyma wszystkie swoje materiały naukowe. Współistnienie tego, co „dzikie” i „cywilizowane”, powraca także w kolejnych wypowiedziach, porównujących życie w dżungli z życiem w mieście, które Laime i jego rodzina porzucili. Z jednej strony Pastore dokonuje apoteozy świata natury, pięknego i wyzwolonego spod jarzma człowieka; z drugiej – przybyli do dżungli ludzie zapadają na gorączkę złota, przez co tracą rozum i zmysły, a wręcz „dziczeją” zaślepieni chęcią zysku, która wydaje się jednak mieć swoje źródło właśnie w świecie kapitalistycznym, z którego przybyli. Niezwykle znacząca i świetnie zarysowana na tym tle zostaje postać Braciszka, który wychował się już w wenezuelskiej dżungli: w wieku kilku lat wciąż nie mówi, ale mistrzowsko radzi sobie w lesie tropikalnym, przez co nazywany jest przez Lisę „małym Mowglim” [89] z „Księgi Dżungli” Rudyarda Kiplinga.

Dziecko i dorosły

Postać „dzikiego” dziecka, jaką reprezentuje Braciszek, kieruje do ostatniej w tym zestawieniu dychotomii między dzieckiem a dorosłym. Rodzeństwo Braciszka i Kredę zdaje się łączyć ciekawość świata, odwaga i optymizm, zwłaszcza skontrastowane z krytycznym podejściem do rzeczywistości reprezentowanym przez Lisę. To właśnie zręcznie budowane przez Pastore napięcie między perspektywami Lisy i Kredy jest odwołaniem do usankcjonowanych kulturowo przekonań na temat tego, jak powinny zachowywać się dzieci w stosunku do dorosłych (i vice versa). Niestety, irytujące bywają przywoływane przez Kredę „Złote zasady Aleksandrsa Laimego”, takie jak „Wszystko, co piękne, jest niebezpieczne” czy „Czasami, by dokądś dotrzeć, należy się zatrzymać”: w toku akcji okazują się co prawda sensowne i ważne, jednak ślepe podążanie określonymi przez ojca regułami wydaje się wychowawczo wątpliwe. Równocześnie oddaję Pastore sprawiedliwość, uczyniła bowiem z dziesięcioletniej Kredy bohaterkę sprawczą, wielowymiarową i wychodzącą naprzeciw, jak mi się wydaje, współczesnym oczekiwaniom odbiorczyń i odbiorców.

Jestem przekonany, że czytelniczki i czytelnicy znajdą w „Dzieciach króla diamentów” porywającą, tajemniczą, a miejscami wręcz prowokującą, opowieść, która nie tylko zachęci do wyszukiwania w internecie informacji o geografii Wenezueli i tym, czego tak naprawdę dokonał Laime (tak właśnie robiłem!), ale też zainspiruje do poszukiwania własnej drogi ku – również metaforycznym – nieodkrytym lądom. Co więcej, nienachalnie podejmującą wątki związane z kolonializmem i wpływem człowieka na naturę Pastore z powodzeniem można przeciwstawić coraz głośniej krytykowanemu Henrykowi Sienkiewiczowi, którego „W pustyni i w puszczy”, będące do niedawna lekturą obowiązkową, zostało w roku szkolnym 2024/2025 przesunięte na listę lektur uzupełniających. 

 

Książka:

Luīze Pastore, „Dzieci króla diamentów. Zmyślona historia oparta na faktach”, il. Evija Pintāne, przeł. Agnieszka Smarzewska, wyd. Widnokrąg, Piaseczno 2024.

Proponowany wiek odbiorcy: 10+ (wskazanie wydawcy)

 

Rubrykę redaguje Paulina Zaborek.