[Polska] Musimy protestować
Wolność i demokracja to – jak pokazuje historia – byty kruche i delikatne, by nie rzec: efemeryczne. Dlatego musimy ich bronić.
Wolność i demokracja to – jak pokazuje historia – byty kruche i delikatne, by nie rzec: efemeryczne. Dlatego musimy ich bronić.
Protesty przeciwko szkodliwym działaniom rządu są potrzebne. Ale jeżeli zamiast pragmatyzmu będą nimi kierować emocje, Prawo i Sprawiedliwość może na nich tylko zyskać.
Trybunał Konstytucyjny jest instytucją bardzo ważną dla demokracji liberalnej i jako instytucję należy go bronić z całą zaciętością. Ale nie jest to obrona łatwa.
Zdobycie Aleppo jest momentem przełomowym w wojnie syryjskiej, zarówno pod względem praktycznym, jak i symbolicznym. Niestety droga do pokoju i stabilizacji w tym regionie wcale się nie skróciła.
Nominacje Donalda Trumpa na najwyższe urzędy w państwie sprawiają, że rzeczywistość zaczyna przypominać jeden z mrocznych komiksów Franka Millera, w których Ameryką rządzą wojskowi i wielkie korporacje.
Błędnie zaplanowany marsz opozycji z 13 grudnia nie tylko nie zaszkodzi PiS-owi, lecz także utrudni zadanie przeciwnikom tej partii.
Szanowni Państwo! Że tych, którzy dziś zdobywają władzę w świecie Zachodu – Jarosława Kaczyńskiego, Donalda Trumpa, polityków nawołujących do Brexitu, czy też przeciwników Matteo Renziego w referendum konstytucyjnym we Włoszech – coś łączy, nikt nie ma wątpliwości. Problem w tym, że nikt nie wie, jak to „coś” zdefiniować. Jaka fala właściwie przetacza się przez świat? […]
„Lewica i liberałowie uwielbiają szlachetne porażki. «Przynajmniej nie poszliśmy na kompromis!», mówią z dumą. Mam dość szlachetnych przegranych. Chcę wygrywać”, mówi amerykański politolog.
„Mity, na których był zbudowany dotychczasowy porządek, przestają obowiązywać. Można opóźniać ten proces, można udawać, że nic się nie stało. Ale tych pęknięć nie da się już zaklajstrować”.
Gdyby dzisiejszy kryzys liberalnego porządku oznaczał powrót konserwatyzmu, byłbym spokojny. Niestety, konserwatyzm ma się równie źle, jak liberalizm.
Orbán, Farage, Kaczyński, Le Pen, Maduro, Trump, Putin – tych polityków, którzy są antyliberalni, a czasem antysystemowi, określa się często mianem populistów lub reakcjonistów. Etykiety tego rodzaju nie zawsze okazują się pomocne.
Późne dramaty Eliota można czytać na dwóch poziomach. Wtajemniczeni w modernistyczne gry intertekstualne z przyjemnością będą śledzić subtelne nawiązania do greckich tragedii. Niewtajemniczonym teksty te mogą się jednak wydać udziwnione i dość przeciętne.
Terzani jest jednym z licznych pisarzy, którzy przeszli od zachwytu khmerską rewolucją do przerażenia wywołanego jej skutkami. Jednak w przeciwieństwie do wielu z nich kierowała nim nie intelektualna kalkulacja, lecz zwykły odruch przyznania się do uświadomionego błędu.
Misją Komagaty jest design uniwersalny, czyli taka forma komunikacji, która pokonuje różnice językowe i społeczne. Książka dla niemowlaka to jeszcze większe wyzwanie. Jak bowiem zainteresować obrazami tak małego „czytelnika”? Japońskiemu grafikowi to się udało.
Sobotnia ceremonia rozdania Europejskich Nagród Filmowych we Wrocławiu oraz deszcz statuetek dla „Toniego Erdmanna” dobitnie pokazały, że nasze środowisko filmowe pragnie uciec przed dwoma upiorami: niedołężnością kultury europejskiej i jej politycznym partykularyzmem.