[Czechy] Czy Babiš to naprawdę czeski Trump?
Andrej Babiš jako premier Czech to ostateczny koniec Grupy Wyszehradzkiej rozumianej jako poważny sojusz polityczny.
Andrej Babiš jako premier Czech to ostateczny koniec Grupy Wyszehradzkiej rozumianej jako poważny sojusz polityczny.
Obojętność, płynięcie z prądem, przekonanie, że „jakoś to będzie”, błogie poczucie względnego bezpieczeństwa pozbawia nas zdolności odróżniania dobra od zła, przekształcając Polskę w jeden wielki pasek z TVP Info.
„Zostaliśmy wykorzystani jako państwo, które przyjęło prezydenta kraju będącego w bardzo napiętych stosunkach z wieloma europejskimi graczami. Moim zdaniem trochę się wygłupiliśmy na arenie europejskiej, ale to od pewnego czasu norma”.
Tylko w warunkach państwa neutralnego światopoglądowo konstytucja może realnie stać się aktem o najwyższej mocy prawnej. Ponad nią nie są bowiem lokowane normy o charakterze konfesyjnym.
Trudno sobie wyobrazić, by po odsunięciu PiS-u od władzy media publiczne udało się odbudować poprzez proste – nawet daleko idące – zmiany personalne. Protest lekarzy rezydentów pokazał, że telewizja publiczna nieodwołalnie się skończyła.
„Fajnie jest doradzać, ale potem trzeba to skutecznie zrealizować. A doradcy są jak ludzie, którzy oglądają piłkę nożną w telewizji i krzyczą do telewizora: «O, czemu on nie podbiegł?!»”, mówi lider Nowoczesnej.
Szanowni Państwo! Poziom bezrobocia w Polsce jest historycznie niski. To jeden z wielkich sukcesów III RP. Dyskusja o pracy w Polsce przewędrowała w nowe rejony: poprawienia jakości pracy, imigracji czy wieku emerytalnego. Niezmiennie problematyczna jest wysokość wynagrodzeń. Niepokoi masowy brain drain – wyjazdy najzdolniejszych rodaków z kraju. Ciekawi rozmowa o konieczności pracy w niedzielę. Tymczasem […]
„Ekonomista James Bessen próbował znaleźć przykład sytuacji, kiedy automatyzacja zlikwidowałaby całą profesję. Wziął pod uwagę blisko 300 zawodów wymienionych w spisie powszechnym z roku 1950. W 2010 r. z powodu automatyzacji zniknął tylko jeden z nich – windziarz”.
Książka pod redakcją Mogilnickiego to nie tylko ilustracje. „Nie ma się co obrażać” to też zaproszenie do czegoś, co my, laicy, nieświadomi wszystkich męczarni, które związane są z procesem twórczym, bardzo lubimy – to zaproszenie do warsztatu mistrza.
Ideałem jest uczynienie pracy tak kreatywną i użyteczną, by nikt nie chciał przechodzić na emeryturę. Praca będzie tak wspaniała, że ludzie będą ją kochać – mówi francuski profesor ekonomii, doradca prezydentów Francji, Jacques Attali.
Austriacy rozkoszują się misternie i cienko wywałkowanymi struclami, Francuzi do perfekcji opanowali wypiekanie delikatnych makaroników, Polacy chwalą się sernikami i szarlotkami, a Amerykanie przygotowują swoje „placki” (pies) w głębokiej foremce. Nie ma chyba w naszym domu nic bardziej jesiennego niż właśnie amerykańskie pumpkin pie. Koniecznie z przyprawą dyniową – zapachem jesieni.
„Spodziewam się, że docelowo będziemy mieli około 8 miliardów bezrobotnych. To realistyczna wizja, choć oczywiście diabeł tkwi w horyzoncie czasowym. Nie widzę w tej chwili trendów, które mogłyby tę zmianę znacząco zahamować” – mówi Dariusz Jemielniak, profesor Akademii Leona Kozmińskiego.
Jesteśmy tylko przejściową formą życia, „wyrzygiem” fotonów. Tak twierdzi Norman Leto w swoim filmie-mieszance wybuchowej, która na widzach robi wstrząsające wrażenie.
„Gnat”, w oryginale Bone, to uznana w świecie humorystyczna komiksowa saga fantasy. Stworzony przez Jeffa Smitha świat intryguje wciągającą historią, złożonymi sylwetkami bohaterów, atmosferą tajemnicy, a także potężną dawką humoru i znakomitymi dialogami.