Mnóstwo skradzionych listów. Recenzja „Łamaczy kodów” Davida Kahna
Cóż może być ciekawego w pracy facetów, którzy spędzają dnie i noce nad szeregami nic nie znaczących liter i cyfr? Lektura „Łamaczy kodów” może przekonać nieprzekonanych, że robota kryptologów bywała nie mniej fascynująca niż akcje szpiegowskie. Te rzeczywiste, nie z filmów o Bondzie.