Zakazać spowiadania dzieci? Na pewno kontrolować
Kościół katolicki jako instytucja dowiódł, że krzywdzi dzieci i że niewiele sobie z tego robi. Dlatego państwo powinno określić warunki, na jakich księża mogą pracować z najmłodszymi.
Kościół katolicki jako instytucja dowiódł, że krzywdzi dzieci i że niewiele sobie z tego robi. Dlatego państwo powinno określić warunki, na jakich księża mogą pracować z najmłodszymi.
W kolejnym odcinku „Widoku z K2” Karolina Wigura i Katarzyna Kasia goszczą psycholożkę i psychoterapeutkę z Instytutu Wsparcia Psychologicznego Dorotę Mintę. Rozmawiają z nią o tym, jak z uwagą wspierać uchodźców i uchodźczynie, dla których otworzyliśmy swoje domy, a także – jak w tym trudnym czasie zadbać o dzieci i jak rozmawiać z nimi o wojnie.
„Dogmatyzm widać w bardzo wielu obszarach naszego życia społeczno-politycznego: masz jakieś trochę inne spojrzenie, to do widzenia. Albo wręcz wypie***laj. Wiek nie ma tutaj nic do rzeczy”, mówi Przemysław Staroń.
„«Pod powierzchnią», czyli w kryjówkach, traciło się dzieciństwo. […] «Na powierzchni», czyli na aryjskich papierach, traciło się tożsamość: królowały tam udawanie, naśladowanie cudzej tradycji i kultury, dezorientacja i ambiwalencja”, pisze o książce Joanny Beaty Michlic i własnych przeżyciach Henryk Grynberg.
Katastrofa środowiskowa i epidemia, opór kobiet i siła rządowej propagandy. Wszystko to splata się w opowieści Michała Jędryki o Szopienicach lat 70. i każe zadawać pytania o koszty ekologicznej ignorancji, nie tylko w przeszłości.
Obywatelem każde z nas staje się formalnie w momencie narodzin. Jednak, aby stan formalny stał się faktycznym, konieczna jest odpowiednia socjalizacja. Pandemia i podjęte przez rząd decyzje sprawiają, że proces ten może zostać zachwiany i przełożyć się na postawy młodych obywateli. Warto dostrzec te zagrożenia.
„Otyłość to choroba, która wciąż jest w Polsce nierozpoznawalna, wciąż uznawana nie za chorobę, ale skutek indywidualnych decyzji. A to tak nie działa”, mówi antropolożka społeczna badająca otyłość wśród dzieci.
Dziewięcioletnia dziewczynka wciąż zmienia rodziny zastępcze i domy dziecka. Ona nie radzi sobie z emocjami, a otoczenie nie radzi sobie z nią. Czy system opieki społecznej znajdzie dla niej dobre rozwiązanie?
Po premierze filmu Tomasza Sekielskiego Jarosław Kaczyński zapowiedział podniesienie kar dla pedofilów nawet do 30 lat więzienia. Tak jakby nie wiedział, że problemem ofiar księży pedofilów są nie zbyt niskie kary, ale ich całkowity brak.
„Złodziejaszki” to daleki od stereotypowych wyobrażeń obraz Tokio, redefinicja postrzegania rodziny w społeczeństwie japońskim, a także komentarz do japońskiego „tu i teraz” na chwilę przed Igrzyskami Olimpijskimi w 2020 roku.
„Uważam, że zmiana sytuacji wymaga od nas, Polaków i Polek, zrozumienia, […] jak system, w którym się wychowaliśmy, w którym wszyscy są Polakami i katolikami, zmusza nas do milczenia na temat różnych ofiar. Ofiar pedofilii, dzieci księży, osób nieheteroseksualnych”, mówi autorka książki „Dzieci księży. Nasza wspólna tajemnica”.
Co może pójść nie tak? Wystarczy przecież cofnąć zakaz i karni Chińczycy rzucą się do powiększania rodzin. Coś jednak poszło nie tak.
„Jeżeli dziecko przychodzi do nas z pytaniem o seks, to znaczy, że już się czegoś na ten temat dowiedziało. […] Dociekliwość dzieci w kwestiach seksualnych wynika wyłącznie z ich ciekawości świata. Seks to wiedza o tym, jak działa świat, podobnie jak to, skąd się bierze kupa”, mówi psycholożka.
Wychowanie dzieci bez dyskryminacji ma jeden cel: brak dyskryminacji. Choć to banał, w polskich dyskusjach prowadzonych na poziomie czystej teorii ta prosta prawda się zaciera. W norweskim przedszkolu, do którego chodzą moi synowie, widzę, jak wprowadzanie teorii w praktyce służy wszystkim: dzieciom i rodzicom, niezależnie od pochodzenia i orientacji.
Kiedy w 2014 roku w całych Chinach przeprowadzono badania wzroku dzieci i nastolatków wyniki nie były chyba dla nikogo zaskoczeniem. Okazało się, że na krótkowzroczność cierpi odpowiednio 45 procent uczniów podstawówek, 74 procent uczniów gimnazjów, 83 procent licealistów i 86 procent studentów. Co prawda wciąż istnieją kraje, w których procent krótkowidzów wśród młodych ludzi jest jeszcze wyższy – prym wiedzie Korea Południowa (96 procent) i Hongkong (87 procent), ale tempo, w jakim młodzi Chińczycy niszczą sobie oczy, pozwala domniemywać, że w niedługiej przyszłości palma pierwszeństwa przejdzie w ich posiadanie.