Orwell Shore. „Igrzyska śmierci” i „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia”
Zarówno książki Suzanne Collins, jak i ich ekranizacje zmagać się muszą – obok ciężaru sukcesu – z bardzo specyficznym rodzajem krytyki. Świadczy o tym choćby mnogość komentarzy na najpopularniejszym polskim portalu filmowym, gdzie „Igrzyska śmierci” bardzo często zrównywane są z pewną niesławną sagą o nastoletnich wampirach [1].