[Sawczuk w poniedziałek] Morawiecki obiecuje piłkarzom, Kurski zostaje bankierem
Jakim cudem akurat Jacek Kurski został wysłany przez NBP do Banku Światowego? W całym kraju nie było lepszego kandydata?
Jakim cudem akurat Jacek Kurski został wysłany przez NBP do Banku Światowego? W całym kraju nie było lepszego kandydata?
Jacek Kurski nie liczył się z niczym, nie wykazywał się jakąkolwiek przyzwoitością, manipulując odbiorcami. Pomagał PiS-owi wygrywać wybory, utrzymywać notowania, robić wrogów publicznych z najważniejszych przeciwników politycznych, promować politycznych kumpli. Cynicznie, bezwstydnie, publicznie uprawiał brudną politykę w publicznym medium. Dlatego jego upokorzenie jest tak efektowne, zabawne, satysfakcjonujące. Ale nie tak to powinno wyglądać.
Szopka, jaką urządzili politycy Zjednoczonej Prawicy przy okazji przekazania pieniędzy na Telewizję Publiczną, pokazuje karykaturalny, rozpaczliwy stan elity rządzącej, a co za tym idzie – także państwa. Ale najsmutniejsze, że całą tę sprawę traktujemy bardziej w kategoriach zabawnej anegdoty o zapasach na szczytach władzy, a nie oczywistej patologii.
Konferencja prasowa Andrzeja Dudy i Mateusza Morawieckiego była przedziwnym wydarzeniem. Najpierw prezydent chwalił TVP, potem premier chwalił TVP. Na koniec odwołali prezesa TVP.
Jan Olszewski, a może przede wszystkim krótki epizod jego premierostwa, to jeden ze sztandarów obozu, który dziś sprawuje w Polsce władzę. Jednak wbrew pozorom biografia ta średnio nadaje się na czytankę spod znaku „dobrej zmiany”.
Szanowni Państwo! Czy liberałowie nienawidzą bardziej? Na pierwszy rzut oka to dziwaczne pytanie. Po publikacji raportu Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego wydaje się ono, niestety, uzasadnione. Jak wynika ze wspomnianego badania, „postawy zwolenników partii opozycyjnych wobec zwolenników PiS są bardziej negatywne niż postawy zwolenników PiS wobec zwolenników opozycji”. Oznacza to, że „wyborcy partii opozycyjnych […]
„Pracuję publicznie przez 25 lat i wiem, że ludzie cię i kochają, i nienawidzą. Jeden podejdzie, zapuka na światłach w szybę i powie „Oglądam, jest super”, a za chwilę ktoś inny będzie przechodził przez przejście dla pieszych – tak mieliśmy ostatnio – odwróci się i prosto do kamery pokaże środkowy palec. Niby nic, ale jest to wyraz jakiejś emocji. Bez noża, ale też boli”, mówi Jarosław Kuźniar
Po serii materiałów, które ukazały się już po śmierci Pawła Adamowicza, realizowanych pod dyktando polityków według najgorszych możliwych wytycznych, TVP jest ziemią spaloną. To jest toksyczny teren, na którym bez radykalnej zmiany nic dobrego nie wyrośnie. Trzeba to zasypać i stworzyć coś nowego.
Nie może być tak, że premier Morawiecki nawołuje do łagodzenia sporów, a tymczasem telewizja publiczna uprawia wulgarną indoktrynację polityczną, w której opozycja pełni rolę zdrajców i wrogów.
Znajdujemy się dziś na rozstaju dróg i możliwych scenariuszy przyszłości jest wiele. Zbiorowa przemiana obywateli rzeczywiście nie jest wykluczona, jednak jej charakter może być negatywny.
Magdalena Adamowicz, żona Pawła Adamowicza, przypomniała podczas pogrzebu prezydenta Gdańska jego ostatnie słowa: „To jest cudowny czas dzielenia się dobrym. Jesteście kochani. Gdańsk jest najcudowniejszym miastem na świecie. Dziękuje wam!”. Czy jest szansa, że słowa te zachowają dla nas na przyszłość jakieś znaczenie?
Jeśli gazety nie mają miejsca na różnorodne opinie, to nie ma tam miejsca na dyskusję. Pozostaje tylko bicie w bębny.
„Czekam na polski film, który mógłby zainteresować zarówno polskiego, jak i zagranicznego widza. Nie należy tych dwóch rzeczy przeciwstawiać. Zmieńmy sposób myślenia. Jeśli jest wspaniała historia, to można ją opowiedzieć w taki sposób, by zrozumiano ją pod każdą szerokością geograficzną”.
„To dla PiS-u jedyna szansa. Albo możemy iść bardzo radykalnie i rzeczywiście zmieniać Polskę, a wtedy władzę być może utrzymamy, albo możemy podzielić los AWS-u – porządzić trochę, a następnie oddać władzę, nic nie zmieniwszy”, mówi publicysta tygodnika „wSieci”.
Szanowni Państwo, 25 maja po raz trzeci wybierzemy swoich reprezentantów w Parlamencie Europejskim. Jednak wedle danych CBOS zaledwie co trzeci Polak deklaruje osobiste zainteresowanie tym głosowaniem. Prawdopodobnie do urn pójdzie ostatecznie jeszcze mniej osób. Polska nie jest zresztą wyjątkiem. Według niedawnego raportu European Council on Foreign Relations zaledwie 30 proc. mieszkańców krajów Dwudziestki Ósemki ma […]