Szybko, szybko, nie ma czasu!
Niezmiernie często słyszymy od naszych znajomych pytanie, skąd bierzemy tyle czasu na gotowanie w domu. Sprawa jest banalnie prosta – wystarczy dobra organizacja i trochę podstawowych produktów w kuchennych szafkach.
Niezmiernie często słyszymy od naszych znajomych pytanie, skąd bierzemy tyle czasu na gotowanie w domu. Sprawa jest banalnie prosta – wystarczy dobra organizacja i trochę podstawowych produktów w kuchennych szafkach.
„Jedz królewskie śniadanie, książęcy obiad, a kolację żebraczą”, to już chyba wiemy wszyscy, prawda? Co jednak zjeść, kiedy za oknem kilka stopni powyżej zera, często brak słońca, wiatr, deszcz i nie mamy ochoty na kolejną jajecznicę, omlet, jaja na miękko czy po prostu kanapki?
W okresie jesienno-zimowym chętnie rozgrzewamy się talerzem gorącej zupy czy gulaszu. Ostatnio coraz częściej obok rodzimego rosołu czy białego żuru pojawiają się w naszym menu dania kuchni azjatyckiej, pełne aromatów, ziół, podkręcającego smak imbiru, chili, kolendry, trawy cytrynowej czy kokosa.
Lisica, liszka, lisiczka, stągiewka czy kurza noga – pod takim nazwami figuruje kurka, czyli pieprznik jadalny. Sezon na kurki trwa zwykle od czerwca do października.
Asparagus, der Spargel, asperges, espárragos, sparris, asparagi – nazwy różne, smak ten sam: wyborny i wyczekiwany wraz z początkiem wiosny.
Każda pora roku jest dobra na miskę ramenu. Oczywiście im chłodniej na zewnątrz, tym lepiej smakuje i tym bardziej doceniamy jego rozgrzewające właściwości.
Jak co roku w trzeci czwartek listopada przypada święto Beaujolais, czyli święto młodego wina z Burgundii. Rytuał kosztowania ledwie co sfermentowanego wina był kiedyś lokalną tradycją w barach w Lyonie, ale dzięki wysiłkom marketingowym moda rozpowszechniła się na cały świat.
Eintopf to jeden z przyjemniejszych posiłków. Wszystko przygotowywane jest w jednym naczyniu, dzięki czemu smaki i aromaty łączą się, tworząc niezwykłe danie.
2 tys. przepisów kulinarnych wybranych i przygotowanych przez Włochów dla Włochów.
Gdy żar z nieba się leje, dobrze sięgać po wodę mineralną, i to najlepiej wysoko zmineralizowaną. Czasami dobrze jest jednak ją czymś urozmaicić.
U Tiffany’ego, na trawie, do łóżka, na tacy, mistrzów, króla, zdrowe, na słodko, w hotelu, na ciepło, do pracy. To najważniejszy posiłek dnia, słyszymy to od dzieciństwa. Powtarzają to eksperci i specjaliści, lekarze i dietetycy. Ale właściwie dlaczego?
Znany też jako: kumin, kmin, kamun, kmin egipski, kmin turecki, jeera, jira, comino, cummi, czarny kminek. Pochodzi ze wschodnich rejonów Morza Śródziemnego. Ma smak ostry, ostro-słodki, mocny, ciężki i ciepły, lekko gorzkawy, korzenny.
Każdego roku czekamy na nie z utęsknieniem. Na polskich rynkach, bazarkach i straganach pojawiają się w okolicy maja i zostają z nami do lipca – zielone, białe czy fioletowe pędy z łuskami zamiast liści, mierzące nawet do 25 cm.