Pudrowanie kurzem, czyli „Powder Her Face” w Teatrze Wielkim–Operze Narodowej
„Na scenie króluje miszmasz, banalne symbole ulegają zbędnemu wzmocnieniu, najistotniejsze pozostaje zaś zaniedbane. Najważniejszą bowiem rzeczą w operze – tą, która odróżnia ją od teatru sauté – jest muzyka, a o nią się reżyser nie zatroszczył”, piszą o „Powder Her Face” Szymon Żuchowski i Gniewomir Zajączkowski.