Pływający Holender Trelińskiego
Pewien dziewiętnastowieczny dyrygent mawiał, że bez względu na to, na której stronie otworzy się partyturę „Holendra tułacza”, czuć podmuch morskiego wiatru.
Pewien dziewiętnastowieczny dyrygent mawiał, że bez względu na to, na której stronie otworzy się partyturę „Holendra tułacza”, czuć podmuch morskiego wiatru.
Aleksander Laskowski Opery Starobinskiego „Czarodziejki” nie są książka dla operowych nowicjuszy. To zaproszenie do rozmowy o dziełach, które już znamy. Ton w niej jednak nadaje Starobinski. „Czarodziejki” Jeana Starobinskiego najlepiej czyta się fragmentami. Warto pamiętać, że zebrane w tym tomie teksty nie były pisane z myślą o publikacji książkowej, lecz na potrzeby periodyku operowego „La Grange”, […]
Lubię muzykę chóralną. I dawną, i współczesną. I wykonywaną w manierze dziewiętnastowiecznej, i w sposób historycznie poinformowany.
Gemma Bertagnolli ma głos preindustrialny.
Doprawdy, czasem zaskakująco trudno uciec przed owym bagażem, jakim są toczące się kulturową koleiną skojarzenia.
Ostatnio do znudzenia powtarzane jest pytanie, czy opera była, jest i powinna być rozrywką popularną. Po obejrzeniu „Aidy” w Bregenz myślę, że pytanie to można śmiało przeformułować: czy opera powinna być rozrywką masową.
Nie wiedziałem, czego spodziewać się po operze w Bukareszcie. Nie zważając na wymowne spojrzenie zaprzyjaźnionej Rumunki, która zna i polski teatr, i mój gust, poszedłem. I nie żałuję.
Raz po raz powraca temat rzekomej konkurencji, jaką stacja RMF Classic miałaby stanowić względem Programu II Polskiego Radia. Zanim odpowiem na pytanie, dlaczego „rzekomej”, chciałbym podkreślić, że RMF Classic lubię i zdarza mi się słuchać owej krakowskiej rozgłośni, najczęściej w samochodzie.
z EDITĄ GRUBEROVĄ rozmawia Aleksander Laskowski
Przed recitalem Edity Gruberovej w Teatrze Wielkim-Operze Narodowej w Warszawie wyżej podnieśli czoła ci, którzy przed laty słyszeli ją na żywo. Nie kryli oni swej ciekawości, a ta raz po raz kazała im pytać: „Ile zostało z tego wspaniałego głosu?”.
Byłem świadkiem kilku prób przeprowadzenia wywiadu z Bobbym McFerrinem. Żadna nie zakończyła się sukcesem, chociaż za każdym razem ów czarujący artysta bardzo starał się pomóc.