[Smaki dizajnu] Typomania
Typografia, mimo iż wciąż jest najmniej popularną gałęzią wzornictwa, stała się ostatnio obszarem inspiracji dla hipsterów. Gwiazdorskie czcionki mają już swoich oddanych facebookowych fanów – pisze Małgosia Piernik.
Typografia, mimo iż wciąż jest najmniej popularną gałęzią wzornictwa, stała się ostatnio obszarem inspiracji dla hipsterów. Gwiazdorskie czcionki mają już swoich oddanych facebookowych fanów – pisze Małgosia Piernik.
Pokaz mody to nie zestaw następujących po sobie nieruchomych kadrów, lecz show i energia, której nie da się uchwycić na instagramowym zdjęciu. W przypadku ubrania, które jest trójwymiarową, dynamiczną formą, rozdźwięk między oglądaniem projektu na żywo i na zdjęciu jest tak drastyczny, że zupełnie odmienia nasze zdanie o projekcie i jego twórcy.
Wokół drewnianego wózka na berlińskim DMY gromadzi się mały tłumek, który w końcu zaczyna przybierać rozmiary całkiem sporego zbiorowiska. Kiedy cyferki na zegarze przeskakują, spośród ludzi wyłaniają się dwie długowłose dziewczyny w czarnych, długich sukienkach. Wyglądają jak współczesne czarownice. To Blond & Bieber, młode niemieckie projektantki, których wózek alchemika do organicznego farbowania tkanin podczas tegorocznej edycji DMY zrobił wśród publiczności prawdziwą furorę.
Spójrz w lustro – być może jeszcze nie wiesz, że jesteś normkorem. Czy masz na sobie T-shirt – biały, czarny, szary? Albo może czarny golf lub koszulę w jednym, gładkim kolorze? Zwykłe dżinsy? Nie boyfriendy, nie z dziurami, nie low-waist super-skinny, tylko zwykłe, błękitne dżinsy? Wyglądasz raczej jak Steve Jobs niż Anna Wintour, a twoje koleżanki przypominają bardziej bohaterki „Girls” niż „Seksu w wielkim mieście”? Jeśli tak, istnieje duża szansa, że jesteś normkorem. Tak jak Barack Obama, Beyoncé, Gwyneth Paltrow oraz książę William. Oraz rzesze nastolatków.
Żyjemy w świecie konsumpcji, której hołd codziennie oddajemy w jej świątyni – supermarkecie. Tak brzmi morał zainscenizowanego przez Karla Lagerfelda spektaklu dla Chanel na kolejny sezon, który spektaklem nazwać można z czystym sercem.
Czy moda jest formą sztuki? Jedni twierdzą, że tak i przywołują rozmach kolekcji haute couture, których twórcy nazywani są powszechnie kreatorami, nie zaś projektantami. Inni, jak na przykład Deyan Sudjic, autor ciepło przyjętego „Języka rzeczy”, projektowanie od sztuki oddzielają mocną linią.
Idea „concept store” narodziła się z nadejściem lat 90., choć pierwszy sklep tego rodzaju otwierał się w Nowym Jorku już w 1986 r. Krzykliwy glam był już modny od przeszło dekady. Ralph Lauren podniósł go o jeszcze jeden szczebel wyżej poprzez otwarcie swojego kolejnego butiku
Włosy, choć sprowadzane często do funkcji ozdoby, bywają narzędziem rewolucji. Długie pukle hipisów, irokezy punków czy warkocz dookoła głowy Julii Tymoszenko – trudno bagatelizować ich znaczenie w społecznych przemianach.
Tuż po miesiącu modowej gorączki (tygodnie mody w Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu), w trakcie poznańskiego Art & Fashion i przed łódzkim tygodniem mody, o modzie pisać (i czytać) po prostu wypada.
Chleb żytni na zakwasie. Skład: mąka z jednokrotnego przemiału, woda, zakwas, sól. Proste? Proste. Cena – 15 zł za bochenek. Pięć razy tyle, ile kosztuje chleb z supermarketu.
Naomi Campbell otwiera pokaz haute couture Versace. Seniorki prezentują końcoworoczną kolekcję studentów School of Form. Helena Christensen rozbiera się dla „FutureClaw Magazine”, a w prasie pojawiają się pierwsze zdjęcia z kampanii Louis Vuitton na jesień i zimę 2013.
W erze celebryckości i podglądactwa to, co dzieje się za kulisami świata mody, jest często dużo bardziej ekscytujące od spektaklu, który oglądamy na wybiegach.