[Marionetki, kukiełki, ludzie]: Cohen
Są artyści, na których płyty czekam natarczywie, kupuję je w pierwszym dniu rozpowszechniania, a później zarzynam do znudzenia, raz, drugi, trzeci. Po pierwsze – Tom Waits, gdyby ktoś kazał mi ocalić z dyskografii jednego tylko wykonawcę, nie miałbym większego kłopotu. Jeszcze Marianne Faithfull.