[Azja w zbliżeniu] Birma – miesiąc po zamachu stanu
Społeczeństwo birmańskie nie zaakceptowało przewrotu i żąda uwolnienia demokratycznie wybranych przywódców oraz powrotu na ścieżkę prodemokratycznych przemian.
Społeczeństwo birmańskie nie zaakceptowało przewrotu i żąda uwolnienia demokratycznie wybranych przywódców oraz powrotu na ścieżkę prodemokratycznych przemian.
Na scenie międzynarodowej reputacja Aung San Suu Kyi legła w gruzach. Jednak listopadowe wybory potwierdziły jej mocną pozycję prodemokratycznej i reformatorskiej przywódczyni kraju.
Moja wiara w konsekwentne budowanie zrębów demokracji w Birmie przez liderów Narodowej Ligi na Rzecz Demokracji jest coraz wątlejsza. Powodów jest wiele, lecz czarę goryczy przelał niedawny wyrok sądu w Rangunie, który skazał dwóch dziennikarzy agencji Reutersa – Wa Lone’a i Kyawa Soe Oo – na siedem lat więzienia za rzekome nielegalne wejście w posiadanie tajnych dokumentów państwowych.
Czy proces Wa Lone’a i Kyawa Soe Oo zakończy się uniewinnieniem, czy wyrokiem skazującym? Trudno w tej chwili powiedzieć. Grozi im do 14 lat za to, że szukali prawdy – nie lepszych i bardziej malowniczych ujęć filmowych, ale właśnie prawdy.
Jeden z największych na świecie kryzysów humanitarnych, rosnące represje wobec prasy oraz zdjęcia zachodzącego słońca na tle tysiącletnich pagód. To główne tematy, które obecnie zobaczymy po wpisaniu do przeglądarki internetowej hasła „Myanmar”. Dwa pierwsze z nich pojawiły się w ciągu ostatniego roku, trzeci od lat przyciąga rzeszę turystów do tego kraju.