Koniec prywatności, to koniec demokracji?
Należy pozbyć się naiwnej wiary, że media społecznościowe mogą naprawić się same. Skrucha i uspokajające zapewnienia twórcy Facebooka są obietnicami bez pokrycia.
Należy pozbyć się naiwnej wiary, że media społecznościowe mogą naprawić się same. Skrucha i uspokajające zapewnienia twórcy Facebooka są obietnicami bez pokrycia.
Psucie standardów prawnych najłatwiej rozpocząć, zajmując się osobami, z którymi nikt nie chce się utożsamiać. Rozwiązania, które w innej sytuacji byłyby uznane za skandaliczne, tłumaczone są wyższymi racjami. Ich przeciwników można zdyskredytować jako przyjaciół terrorystów lub gwałcicieli.
Protesty roku 2017 coraz wyraźniej pokazują, jak bardzo potrzebna jest nam partyjność. Łatwo zauważyć, że protesty bywają skuteczniejsze tam, gdzie ludzie czują przynależność i to niekoniecznie do partii, ale do wspólnych ideałów. Na razie brakuje ich w Stanach Zjednoczonych, ale można mieć nadzieję, że będziemy jakoś je odnajdywać. Wtedy, być może, z ulgą przestaniemy żywić się samą nienawiścią i podejrzliwością.
Narody wydobywały się w historii z większych katastrof niż spory między zwaśnionymi publicystami. Gdyby chodziło więc tylko o to, żeby odsunąć na bok radykałów, wzajemnie się przeprosić i zyskać trochę więcej pewności siebie, sprawa nie byłaby zbyt poważna. W opisie sytuacji przedstawionym przez Piotra Zarembę można jednak dostrzec problemy o wymiarze bardziej fundamentalnym, które sprawiają, że taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny.
Szanowni Państwo, czy program stypendialny może uratować trzeszczącą w szwach Unię Europejską? Słynny niemiecki socjolog, Ulrich Beck, w książce wydanej już po wybuchu kryzysu ekonomicznego, poszukiwał społeczeństwa europejskiego właśnie w doświadczeniu pokolenia młodych Europejczyków. Skoro wyrosło całe „pokolenie Erasmusa”, dla którego uczestnictwo w kosmopolitycznej podróży edukacyjnej stało się częścią tożsamości, to może ten pomysł należy […]
Nadzieja, iż technologia informatyczna zbawi demokrację i stworzy ponadnarodową agorę – a raczej że wypełni ją ludźmi radzącymi o pospólnym rozwiązywaniu problemów i rozstrzygającymi, co i w jakiej kwestii należy uczynić – jest nadal żywa, choć doświadczenie coraz skąpszego jej dostarcza pokarmu.
Sąsiedztwo, wspólnota państwowa i naród – to pojęcia bliższe niż nam się wydaje. Jednoczesne stosowanie ich do opisu postaw i zachowań człowieka jest w pełni uzasadnione. Kto się na to nie godzi, nie dostrzega ścisłego związku między nimi, a kondycją wielopoziomowego społeczeństwa obywatelskiego.
Jacek Wakar Aktor ma prawo do poglądów Pisałem niedawno, że „Pokłosie” Władysława Pasikowskiego nie wywołało aż tak spektakularnej burzy, jakiej się wszyscy po tym filmie spodziewali. Chwaliłem dzień przed zachodem słońca. Trzeba było kilku rozważnych wypowiedzi Macieja Stuhra oraz jednej jego pomyłki historycznej, by na samego aktora oraz obraz Pasikowskiego posypały się gromy. Stuhr – […]
Szanowni Państwo, W centrum Paryża właśnie doszło do skandalu: aresztowano 220 osób, które protestowały przeciwko uznanej za obrazoburczą sztuce teatralnej. Czy oznacza to, że „chrześcijaństwo jest najbardziej agresywnie atakowaną religią na świecie”, jak stwierdził w wywiadzie dla „Le Figaro” François Bœspflug, znawca historii religii? Na pewno jest to kolejny – i mocny – dowód na […]