Szukając środka świata. O „Tańcu mocarstw” Brendana Simmsa
Sięgając po „Taniec mocarstw”, przypuszczałem, że zderzę się z kolejną wersją „Europy” Normana Daviesa: książką, która z patosem wyważa otwarte już dawno wrota. Na szczęście myliłem się.
Sięgając po „Taniec mocarstw”, przypuszczałem, że zderzę się z kolejną wersją „Europy” Normana Daviesa: książką, która z patosem wyważa otwarte już dawno wrota. Na szczęście myliłem się.