[Marionetki, kukiełki, ludzie] Chce się żyć
Po wyjściu z filmu Macieja Pieprzycy mam w głowie natłok myśli. Nie, „Chce się żyć” niczego nie udaje, to nie jest żadne arcydzieło, jego twórcy nie wspinają się na piedestał, aby z jego wysokości serwować widzom prawdy objawione. Ale jest to film, który sprawia, że z podwójną siłą powraca pytanie, formułowane już przeze mnie w „Kulturze Liberalnej”, o decyzję szacownej komisji, która jako polskiego kandydata do Oscara zgłosiła „Wałęsę” Andrzeja Wajdy.