Jacek Wakar
Początek roku, a tu zamiast przełomu nudnawe repetycje, poczucie, że wszystko już było. Spór o ustawę refundacyjną, przy wszystkich kuriozach (lek za trzy tysiące zamiast za trzy złote), zdaje się tematem zastępczym, nieobecność generała Błasika w kokpicie TU-154 M nie zmienia obrazu katastrofy. Jedynie skazanie Kiszczaka może krzepić. Jednak w Polsce możliwe jest jakieś rozliczenie, choćby po latach, choćby niedoskonałe. Mógłbym pastwić się nad raną policzkową, jaką zadał sobie pułkownik Mikołaj Przybył z prokuratury wojskowej, ale po namyśle odpuszczę. Powiem tylko to, co i tak wiadomo. Z początku wyglądało dramatycznie, szybko zmieniło się w groteskę.