[Putinada] Banderstadt
„Bohaterów to my sobie wybierać wzajemnie nie będziemy – grozi mi palcem”. O banderowcach i ukraińskim nacjonalizmie pisze Łukasz Saturczak.
„Bohaterów to my sobie wybierać wzajemnie nie będziemy – grozi mi palcem”. O banderowcach i ukraińskim nacjonalizmie pisze Łukasz Saturczak.
Szanowni Państwo, po raz pierwszy w samym sercu Unii Europejskiej w sondażach przed wyborami do Parlamentu Europejskiego prowadzi ugrupowanie eurosceptyczne i antyunijne. To francuski Front Narodowy. Podobne partie znakomicie rozwijają się zresztą w całej Europie. Od Wielkiej Brytanii, przez Węgry aż po Grecję. Prawdziwi Finowie, Wolnościowi Austriacy… Od dawna wiatr nie wiał tak mocno w […]
W Rosji Władimira Putina dominuje raczej nacjonalizm imperialny niż etniczny, przekonuje rosyjski politolog. Jeśli w języku władz panuje pewien synkretyzm, to dlatego, że władze, porzuciwszy język europejski, poszukują nowej narracji i zapożyczają ją: a to od skrajnie prawicowego Dugina, a to od antysemickiego Kisieliowa.
Upadek Janukowycza oznacza dla Swobody utratę najważniejszego źródła negatywnej mobilizacji wyborców. Brakuje źródeł pozytywnych. Kolorami rewolucji były narodowe barwy Ukrainy. Jej społeczeństwo zdradza dziś jednak raczej cechy obywatelsko-republikańskie niż nacjonalistyczne.
Strach przez ukraińskim nacjonalizmem i rosyjskim imperializmem ma uzasadnienie historyczne. Ale jak w każdym lęku, tak i w tym odbijają się kompleksy, urojenia i jedynie częściowo uargumentowane dowody na utratę bezpieczeństwa.