„Niemcy się sypią”, ale my też
Możemy nadal rolować problem albo powiedzieć wprost, że państwo nie zdoła wszystkiego udźwignąć. Konsekwencje tego kryzysu są w Polsce szczególnie odczuwalne, w związku z naszym historycznym zacofaniem wobec Zachodu.
Możemy nadal rolować problem albo powiedzieć wprost, że państwo nie zdoła wszystkiego udźwignąć. Konsekwencje tego kryzysu są w Polsce szczególnie odczuwalne, w związku z naszym historycznym zacofaniem wobec Zachodu.
„Partie konserwatywne i prawicowe mają nie pozytywny, ale raczej ambiwalentny stosunek do państwa dobrobytu. Opowiadają się za selektywnymi inwestycjami – zarówno jeśli chodzi o przedmiot inwestycji, jak i odbiorców – a nie w kategoriach szeroko zakrojonych projektów, które historycznie charakteryzowały państwo dobrobytu w różnych krajach”, mówi specjalistka ds. polityki społecznej z Uniwersytetu w Oksfordzie.
Szanowni Państwo! „Nasz cel to polskie państwo dobrobytu” – stwierdził w swoim exposé premier Mateusz Morawiecki. „Dla nas solidarność to kamień węgielny polityki. To programy socjalne, których beneficjentami są wszystkie rodziny. Młodsze dzieci otrzymują 500 plus. Starsze, gdy idą do pracy, są zwolnione z podatku. Rodzice mają obniżony PIT, a dziadkowie trzynastą emeryturę”, mówił dalej […]
Pod względem wysokości wydatków socjalnych – mierzonych jako procent PKB – nasz kraj zdecydowanie wyprzedza bogatsze państwa zachodnie, takie jak Holandia czy Irlandia, a za Niemcami jest niewiele w tyle. Czy to oznacza, że Prawo i Sprawiedliwość spełniło swoją najważniejszą obietnicę jeszcze przed jej złożeniem? Niestety, to nie takie proste.
Wszystkie badania, wszystkie dane, którymi dysponujemy, mówią jasno: najbardziej państwu opłaca się zalegalizowany związek z licznym potomstwem. […] W związku z tym, nie jest tak, że trzeba zagłębiać się w niezwykle istotnie w kwestie aksjologiczne. Jak ktoś jest politykiem społecznym, to wie, że tak naprawdę warto stawiać w polityce społecznej na małżeństwa z dziećmi”, mówi były wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej.
Musimy przyjąć – i przekonać do tego Polaków – że państwo dobrobytu to nie tylko instrument dzielenia dochodu, ale także warunek jego wytwarzania. Instrument kreowania wartości, a nie wór bez dna, który zużywa to, co wypracowali inni.
Czemu ma służyć państwo dobrobytu i czy dotychczasowe rozwiązania wprowadzone przez Prawo i Sprawiedliwość realizują te cele? A jeśli nie, to co należałoby zmienić? Tekst Klubu Jagiellońskiego nie przybliża nas do odpowiedzi na te pytania.
Polityczny spór o polski model państwa dobrobytu może okazać się jednym z najważniejszych w nadchodzących latach. Dyskutując o kształcie nadwiślańskiego welfare state rozmawiamy tak naprawdę o wielkiej etycznej umowie społecznej, która ma łączyć obywateli polskiej wspólnoty politycznej. Proponujemy kierunkowe rozwiązania jak ta umowa mogłaby wyglądać z perspektywy konserwatywnej.
„500 plus to jedynie pierwszy etap budowania państwa dobrobytu. To jest państwo dobrobytu z lat 40. XX wieku, kiedy tworzono tego typu świadczenia we Francji czy w krajach skandynawskich. Ale to było 70 lat temu!”, mówi politolog z Uniwersytetu w Oksfordzie.
PiS zapowiedziało budowę „polskiej wersji państwa dobrobytu”. Czy to znaczy, że władzę w Polsce sprawuje partia nie konserwatywna, a progresywna? A jeśli tak, jaki model „postępu” nam proponuje?
Dwa problemy: globalna eksplozja nierówności i kryzys klimatyczny, zapowiadają „ciekawe czasy”. Obywatele, szukając stabilności, będą obdarzać władzą tych, którzy obiecają i wytłumaczą im zrozumiałe rozwiązanie. Powszechny, związany z kryzysem, niepokój może więc stać się świeżym oddechem dla wszystkich „państwowców”, będących w stanie zaproponować nowy New Deal.
To nie w sferze takiej czy innej strategii gospodarczej, ale raczej w zdolności do generowania nowych idei spoczywa klucz do sukcesu Zachodu w nowym globalnym wyścigu.
„Nie wspierałem PiS-u jako ugrupowania głoszącego program z mojej bajki, ale z nadzieją, że w kilku ważnych sprawach skieruje się z grubsza we właściwą stronę. Na razie spotyka mnie więcej zawodów niż satysfakcji”.
W komentarzu odnoszącym się do planu zwiększenia wydatków socjalnych przez nowy rząd rozróżnić trzeba dwie sprawy – czy akceptujemy fakt, że będą wyższe niż dotychczas oraz czy akceptujemy ich przeznaczenie i sposób wydawania.
Między trzecim a czwartym października z Cieśniny Sycylijskiej wyłowiono ponad dwieście ciał, w większości Somalijczyków i Erytrejczyków, nielegalnych migrantów marzących o życiu w Europie. Co popycha Afrykanów do dramatycznej podróży na starych, przepełnionych łodziach, które często ulegają wypadkom? Kto odpowiada za ich śmierć?