Rozwalić Rosję [Komentarz po zamachach w Wołgogradzie]
Dokładnie rok temu na dworcu w Wołgogradzie, pijąc herbatę i zagryzając ją „pirożkiem”, żartowałem ze swoją towarzyszką podróży z zainstalowanych tam bramek wykrywających obecność metali. Przechodziłem przez nie w Rosji tysiące razy, a one tysiące razy brzęczały, co nie wywoływało żadnego zainteresowania. Z oddali obserwowałem pracę wołgogradzkich strażników polegającą głównie na siedzeniu i wpatrywaniu się przed siebie.