1 listopada – czym jest w czasie pandemii?
W obecnej sytuacji, gdy opuszczanie naszych czterech ścian jest ograniczone do minimum, warto zastanowić się nad tym, jakie święto w rzeczywistości obchodzą Polacy.
W obecnej sytuacji, gdy opuszczanie naszych czterech ścian jest ograniczone do minimum, warto zastanowić się nad tym, jakie święto w rzeczywistości obchodzą Polacy.
Trudno oddawać się refleksji, gdy przed cmentarnym murem kwitnie doczesność. I nie chodzi tu bynajmniej o kwitnące chryzantemy i – ogólniej – pogrzebową florystykę, ale o odpustowe stoiska z jedzeniem.
Wszystkich Świętych to dziwne święto, kiedy zwracamy się pamięcią ku naszym zmarłym bliskim, odwiedzamy ich groby, zapalamy świece. Wspominamy czasy, gdy byli z nami; czasy, które nigdy nie powrócą. Czy jednak uświadamiamy sobie, że ten jednokierunkowy, nieodwracalny bieg czasu dotyka również nas? Że owo „teraz”, które obecnie przeżywam zaraz przeminie, że nie zostanie po nim żadnego śladu – poza śladem w mojej pamięci?