[Myśli] Felieton po Wszystkich Świętych
Wszystkich Świętych to dziwne święto, kiedy zwracamy się pamięcią ku naszym zmarłym bliskim, odwiedzamy ich groby, zapalamy świece. Wspominamy czasy, gdy byli z nami; czasy, które nigdy nie powrócą. Czy jednak uświadamiamy sobie, że ten jednokierunkowy, nieodwracalny bieg czasu dotyka również nas? Że owo „teraz”, które obecnie przeżywam zaraz przeminie, że nie zostanie po nim żadnego śladu – poza śladem w mojej pamięci?